Najważniejsza była zmiana wektorów w dotychczasowym działaniu władz - powiedział dziś na antenie Jedynki Polskiego Radia prezydent Andrzej Duda, pytany o cele, jakie postawił sobie na początku prezydentury. W rozmowie z red. Katarzyną Gójską wymienił szereg obszarów, które wymagały radykalnych zmian.
Andrzej Duda pytany o cele, jakie postawił sobie na początku drogi prezydenckiej, zwrócił uwagę na "dwa elementy priorytetowe". - W oba nie bardzo wierzono, drugi kompletnie pomijano. Myślę tu o polityce wewnętrznej i polityce zagranicznej - przyznał.
Jak tłumaczył, jeśli chodzi o politykę wewnętrzną, najważniejsza była zmiana wektorów w dotychczasowym działaniu władz.
- Po podwyższeniu wieku emerytalnego przez rząd Donalda Tuska, gdzie na czele ministerstwa pracy stał Władysław Kosiniak-Kamysz, po podwyższaniu VAT-u, po działaniach z likwidacją polskich stoczni, mówieniu o likwidacji LOT-u, krytycznych warunkach górników wydawało się, że brniemy w sytuację beznadziejną
- wymieniała głowa państwa.
Przyznał, że rodacy, z którymi spotykał się w całej Polsce, jasno wskazywali, że potrzebna jest praca, godna płaca, to, by młodzi wrócili zza granicy, by obniżono wiek emerytalny.
- Wtedy się do tego zobowiązywałem. Atakowano mnie za to. Ówcześni eksperci rządu wskazywali, że to niemożliwe… Dziś widzimy, że państwo się nie zawaliło. Jeśli chodzi o emerytury, daliśmy Polakom wybór. Jeśli chcesz, przejdź na emeryturę. Jeśli chcesz, masz siły, pracuj dalej
- mówił dalej.
- Wprowadzono program 500 Plus, w sposób umiarkowany i mądry. Paradoksalnie krytykowani byliśmy przez tych, którzy podtrzymywali, że ten program nie jest możliwy do wdrożenia - przypomniał prezydent.
Wskazał też, że, w latach jego prezydentury, zmniejszono bezrobocie o połowę, do najniższego od 1989 roku poziomu, a jako efekt poprawy gospodarczej, najniższa płaca wzrosła z 1750 do 2600.
- To są fakty
- podkreślił Duda.