Spaleniu uległ młodnik, ściółka leśna oraz pniaki po wycince drzew. Pożar strażacy gasili łopatami - tłumicami oraz kilkoma strumieniami wody, którą trzeba było dowozić. Dojazd do pożaru był utrudniony z uwagi na wąskie i nieutwardzone drogi leśne
– relacjonował rzecznik małopolskiej straży pożarnej Sebastian Woźniak.
W działaniach trwających około pięć godzin, brało udział 41 strażaków.