Po wczorajszej premierze filmu dokumentalnego Sylwestra Latkowskiego "Nic się nie stało", wspomniani w nim celebryci szybko zabrali głos. Większość z nich tłumaczy się, bądź grozi pozwami dziennikarzowi i Telewizji Polskiej. O Zatoce Sztuki, w której miało dochodzić do procederu pedofilskiego napisał też aktor, Wiktor Zborowski. "Gdybym wiedział wtedy jak paskudne rzeczy tam się działy, nie napisałbym i nie wystąpił" - tłumaczy swój udział w akcji "Ratujemy Zatokę Sztuki".
Film Sylwestra Latkowskiego "Nic się nie stało", w którym opisano kulisy działania Krystiana W., ps. Krystek określanego przez media "łowcą nastolatek", a także sopockiej Zatoki Sztuki, wywołuje duże emocje. Wezwani do tablicy przez Latkowskiego odpowiadają, domagając się sprostowań lub informując o pozwach. My przypomnieliśmy z kolei dziś pewną akcję. Jeszcze kilka lat temu bowiem w obronie tego lokalu stanęło wielu polskich celebrytów.
Akcję "Ratujmy Zatokę Sztuki" wsparli swoimi nazwiskami między innymi: reżyser Marek Koterski, który fotografował się z plakietką "Tak dla Zatoki" i jego syn "Misiek", aktorzy: Paweł Małaszyński, Jerzy Kryszak, Wiktor Zborowski, Marcin Perchuć.
Jeden z wspomnianych aktorów - Wiktor Zborowski - zamieścił na Facebooku oświadczenie, w którym tłumaczy swój udział w tej akcji.
[polecam:https://niezalezna.pl/330717-burza-wokol-nic-sie-nie-stalo-wywolani-do-tablicy-przez-latkowskiego-celebryci-odpowiadaja]
Kilka lat temu wystąpiłem w Zatoce Sztuki razem z kilkorgiem koleżanek i kolegów w koncercie piosenek Wojtka Młynarskiego. Wojtek prowadził ten koncert. Rzeczywiście napisałem „Tak dla Zatoki Sztuki” pod swoim zdjęciem. Gdybym wiedział wtedy jak paskudne rzeczy tam się działy, nie napisałbym i nie wystąpił. Tyle prawdy
- napisał aktor na Facebooku.