W Koszalinie, po piątkowym pilotażu, w poniedziałek uruchomiono wszystkie miejskie żłobki i przedszkola, z wyłączeniem oddziałów zerowych przy szkołach podstawowych. Frekwencja jest niewielka, bo wynosi 11 proc. w żłobkach, a 6 proc. w przedszkolach – powiedział prezydent miasta.
Prezydent Koszalina (Zachodniopomorskie) Piotr Jedliński, informując o „stosunkowo niewielkim obłożeniu” żłobków i przedszkoli po ich ponownym uruchomieniu po przerwie w związku z sytuacją epidemiczną, zaznaczył, że w jego ocenie wynika ono z racjonalnego zachowania rodziców dzieci.
„Ci, którzy musieli wrócić do pracy, ci, którzy nie mogli zapewnić w innej formule opieki, oddali swoje pociechy pod naszą. Frekwencja jest stosunkowo niewielka, bo wynosi 11 proc. w przypadku żłobków, a 6 proc. w przypadku przedszkoli. Ta liczba (…) będzie się sukcesywnie zwiększała”
– powiedział podczas wideokonferencji.
Dodał przy tym, że rodzicom, którzy pozostawili swoje dzieci w domach i sprawują nad nimi opiekę, nadal przysługuje zasiłek opiekuńczy wprowadzony w związku z epidemią koronawirusa.
Jedliński poinformował, że oddziały zerowe przy szkołach podstawowych jeszcze nie zostały otwarte. Będzie taka możliwość, gdy zaczną pracę podstawówki, czyli 25 maja, kiedy to dzieci z klas I-III będą mogły, za zgodą rodziców, uczęszczać na zajęcia opiekuńczo-wychowawcze.
„Jeśli będzie zainteresowanie rodziców dzieci oddziałów zerowych, to one ruszą razem z oddziałami klas I-III szkół podstawowych – od poniedziałku” – zaznaczył Jedliński.
Do rodziców w bieżącym tygodniu zostanie skierowana ankieta. W niej rodzice potwierdzą wolę oddania dziecka do placówki. Otrzymają też informację, co do zasad i warunków przejęcia dziecka w związku z pandemią. W ankiecie mają się znaleźć m.in. informacje, o stanie zdrowia dziecka, konieczności badania temperatury przy wejściu i wyjściu do placówki zarówno opiekuna jak i samego dziecka.
W Koszalinie jest siedem żłobków miejskich, 20 przedszkoli miejskich oraz kilka oddziałów zerowych przy szkołach podstawowych.