Była to pierwsza w tym roku tego rodzaju nocna pomoc dla bezdomnych. Współpracę w tym zakresie członkowie Fundacji Przystań Medyczna nawiązali ze strażą miejską w ubiegłym roku.
Zazwyczaj osoby bezdomne nie chcą pomocy, a ostatniej nocy bardzo chętnie z niej korzystały. Nie wiemy, z czego to wynika. Coś się zmieniło. Wielu z odwiedzonych miało problemy z nogami. Chętnie mówili, co ich boli i przyjmowali pomoc
– powiedziała w sobotę uczestniczka akcji Edyta Ćwiklik ze straży miejskiej.
W trakcie 11-godzinnej akcji dwa zespoły pielęgniarsko-lekarskie, prowadzone przez dwa patrole strażników miejskich (wiedzą, w których miejscach zatrzymują się bezdomni), dotarły do 62 miejsc w mieście, w których przebywają bezdomni, i na miejscu udzieliły pomocy 40 osobom.
Jedna osoba – starszy mężczyzna, zajmujący pustostan przy ulicy Sołtysowskiej – został przewieziony do noclegowni przy ul. Makuszyńskiego.
Pan miał bardzo wysokie ciśnienie, słaniał się na nogach. Strażnicy wraz medykami nakłaniali go, żeby zgodził się na przewiezienie w ciepłe miejsce. Początkowo odmawiał, ale po namyśle zgodził się
– wyjaśniła pracownica straży miejskiej.