Trzecim filarem programu Andrzeja Dudy jest "Silne i sprawne państwo".
Prezydent w tym fragmencie swojej konwencji odniósł się również do polityki europejskiej. Podkreślił, że ostatnim czasie Unia Europejska poddawana jest dużej krytyce w związku ze zwłoką w realnych działaniach skierowanych na zwalczanie skutków pandemii koronawirusa.
- Ta krytyka spadła z wielu stron. Mówię: Bardzo dobrze, spójrzmy na kryzys w Europie. Przestańmy mówić o integracji podszytej realizacją partykularnych interesów, a mówmy o integracji opartej na solidarności. To właśnie my, Polska, powinniśmy mówić o solidarności, tak jak pojmował ją Jan Paweł II - "jeden z drugim", nie "jeden przeciwko drugiemu". Pandemia pokazała, co to znaczy. Kilkunastu naszych lekarzy pojechało do Włoch, gdzie szalał koronawirus, pojechało pomagać w Lombardii. Jako gest solidarności wysłaliśmy naszych lekarzy do Kirgizji, by tam pomogli, bo choć nie jest to UE, to kraj, który potrzebuje wsparcia. Wysłaliśmy lekarzy do USA, do Chicago, gdzie mieszka wielu Polaków
- mówił Andrzej Duda.
- Budowanie UE przez solidarność, komplementarność, przez szlachetne podejście "jeden z drugim" to to, co proponujemy Unii Europejskiej jako nowe otwarcie. Mamy nadzieję, że nie tylko zatrzymać może to procesy dezintegracyjne, ale zachęci też inne państwa. UE jest nam potrzebna. Dała nam coś pięknego, dała nam poczucie wolności, wielość możliwości wyboru. Chcemy, by istniała nadal, przyjazna, dobra, państwotwórcza, żeby budowała nasz potencjał, dobrobyt, dobrą przyszłość naszą i Europy
- dodał, podkreślając jednocześnie to, że pandemia pokazała ważność państw narodowych.