Prof. Richard H. Ebright, biolog molekularny i ekspert w dziedzinie wirusów, twierdzi, że nowy koronawirus mógł zostać uwolniony z wyniku "wycieku" z Instytutu Wirusologii w Wuhan. Chińscy naukowcy temu stanowczo zaprzeczają.
Richard H. Ebright, profesor biologii chemicznej na Rutgers University, cytowany przez takie amerykańskie media jak "Washington Post" i MSNBC, stwierdził, że istnieje realna możliwość, że wirus dostał się do populacji ludzkiej w wyniku wypadku laboratoryjnego.
Zapytany konkretnie, czy uważa, że wirus mógł wyciec z laboratorium w Wuhan, Ebright powiedział: „Tak”.
Chińscy naukowcy stanowczo zaprzeczają tym twierdzeniom. Shi Zhengli, specjalizująca się w wirusach przenoszonych przez nietoperze, zaklina się, że wirus nie wyciekł z jej laboratorium w Wuhan; twierdzi, że jego rozprzestrzenianie się to „kara dla ludzkości za utrzymywanie niecywilizowanych nawyków życiowych”.
Jednak dwóch chińskich naukowców zauważyło w osobnym artykule w lutym, że nietoperze, o których wiadomo, że przenoszą prawie identyczny szczep wirusowy, żyją 600 mil od Wuhan. Naukowcy zacytowali również zeznania prawie 60 osób, które mieszkały w lub odwiedzały Wuhan, i twierzą, że nietoperz „nigdy nie był źródłem pożywienia w mieście i żaden nietoperz nie był przedmiotem obrotu na rynku”.
„Koronawirus-zabójca prawdopodobnie pochodzi z laboratorium w Wuhan” - zauważyli dwaj chińscy badacze w swoim artykule, który został przesłany do „Research Gate” 6 lutego.
Artykuł został usunięty z Research Gate w połowie lutego. Główny autor czasopisma, Botao Xiao, nie odpowiedział na e-maile dziennikarzy z prośbą o komentarz w tej sprawie. „Research Gate” również nie odpowiedziała na pytanie o usunięcie artykułu z ich strony.
Eksperci zwracają uwagę, że śmiertelne wirusy w przeszłości już wyciekały z chińskich laboratoriów. Wirus SARS dwukrotnie „uciekł” z Chińskiego Instytutu Wirusologii w Pekinie w 2004 r., rok po tym, jak został początkowo powstrzymany.
Chiński rząd był szeroko krytykowany za wprowadzanie w błąd świata w związku z wybuchem nowego koronawirusa od najwcześniejszych etapów. Jeden z pierwszych lekarzy w Wuhan, który podniósł alarm o rozprzestrzenianiu się wirusa podobnego do SARS w mieście, został zatrzymany przez policję w grudniu i ostrzeżony, by „przestał udzielać fałszywych komentarzy”. Lekarz ten, Li Wenliang, zmarł na koronawirusa w lutym. Inna chińska lekarka, Ai Fen, twierdziła, że została uciszona przez swoich szefów, kiedy próbowała ostrzec o wirusie we wczesnych stadiach.
W związku z tymi faktami republikański senator Tom Cotton z Arkansas stwierdził, że całkowicie zasadne jest pytanie, czy wybuch koronawirusa powstał w laboratoriach w Wuhan, które badały koronawirusy.