Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Filmy, które przewidywały wybuch epidemii. „Contagion” z 2011 przeżywa renesans popularności 

Wśród wielu filmów poruszających temat wybuchu epidemii podobnej zasięgiem do dzisiejszej na pierwsze miejsce wysuwa się obraz „Contagion” (Epidemia strachu) sprzed dziewięciu lat. Film ten obecnie szybko wspina się po listach wypożyczalni iTunes, odzwierciedlając ludzki strach przed nieznanym.

mat. pras.

Jednak ten film jest tylko jednym z wielu przykładów opowieści o epidemii. Od dawna temat ten stanowi element gatunku science fiction, do którego dystansowali się przedstawiciele świata nauki.
Nic więc dziwnego, że hollywoodzka wersja globalnej pandemii często „kręciła się” wokół zupełnie fantastycznych opowieści, tworząc armie zombie w filmach takich jak „Człowiek z Omegi”, „Wojna światowa Z” czy „Pandemia”.

Bardziej zbliżone do rzeczywistości historie wykorzystywały jednak pomysły, że ludzkość jest mniej zagrożona anihilacją nie przez broń nuklearną (ulubiony temat w latach 50. i 60.), ale bardziej przez zabójcę bakteryjnego.

Wczesne przykłady tej tematyki obejmują thriller z 1971 r. „Szczep Andromedy” - zaadaptowany na podstawie książki Michaela Crichtona, który wielokrotnie powracał do koncepcji (patrz „Westworld” i „Park Jurajski”), w których przełomowe odkrycia naukowe oraz nowe technologie spowodowały zagrożenia ludzkość.

Zestawienie tych dwóch czynników w obrębie gatunku można zobaczyć w dwóch filmach powstałych w 1995 roku: „12 małp”, science-fiction o podróżach w czasie w celu udaremnienia powstającej plagi, która zniszczy większość ludzkości; oraz „Epidemia”, w której wirus przenoszony drogą powietrzną zostaje przypadkowo przemycony do USA z Afryki, wymagając od zespołu lekarzy (kierowanego przez Dustina Hoffmana) wyścigu z czasem, próbując ocalić miasto, w którym rozprzestrzenia się infekcja.

Wersje ekranowe tych opowieści nie były zresztą ograniczone do fikcji. W zeszłym roku sieć National Geographic wyemitowała „The Hot Zone”, opartą na faktach relację o pojawieniu się wirusa Ebola w 1989 r. oraz naukowców reagujących na potencjalne narażenie na przedmieściach Waszyngtonu przez importowane małpy.

Z pośród wszystkich tych przykładów „Contagion” najbardziej bezpośrednio koreluje z obecnym niebezpieczeństwem, zaczynając opowieść od kobiety (granej przez Gwyneth Paltrow), która wraca do Minnesoty z dziwną chorobą po podróży do Hongkongu.

W ciągu kilku dni umiera, pozostawiając swojego męża (Matt Damon) w stanie szoku, tymczasem inni zaczynają wykazywać te same objawy a epidemia rozprzestrzenia się na cały świat.

Film wyreżyserowany przez Stevena Soderbergha i napisany przez Scotta Z. Burnsa to niepokojące spojrzenie na najgorszy możliwy scenariusz. Plotki i panika zaczynają się rozprzestrzeniać, a ludzie zaczynają się pozbywać wszelkich barier w swoim zachowaniu.

Jednak przekaz filmu stanowi surowe ostrzeżenie, które wydaje się jeszcze bardziej aktualne, subtelnie pokazując, jak jedna błędna decyzja polityczna lub bezmyślne działanie może spowodować niszczycielski efekt domina, zasiewając ziarno zniszczenia w rozległym, połączonym świecie.

W momencie premiery filmu Laurie Garrett, konsultantka filmu, która napisała książkę „The Coming Plague”, stwierdziła, że fabuła jest „częściowo fantazją, częściowo rzeczywistością i całkowicie możliwa”.

W tym sensie „Contagion” jest warty ponownego zobaczenia, jako przypomnienie, że niektóre z najstraszniejszych historii nie wiążą się z nadprzyrodzonymi zagrożeniami, ale tymi, które najbardziej zbliżają się do rzeczywistości.

 

 



Źródło: niezalezna.pl, CNN

#koronawirus

Jacek Szpakowski