10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Szczucie na maksa

Początek kampanii przyniósł pouczający pokaz strategii Platformy Obywatelskiej i stylu, w jakim zamierza prowadzić walkę. W pełnej krasie zobaczyliśmy jego prymitywny, prostacki i kłamliwy charakter. Dokładnie taki, jaki stosowano w największym nasileniu przemysłu pogardy. Nie będę pisała tu o moim przypadku – to temat na oddzielną opowieść. Wystarczy przyjrzeć się przejawom działania sztabu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, by zobaczyć, że jest to ekipa nienawiści.

Słynne wystąpienie ludzi Kidawy-Błońskiej w Pucku było początkiem akcji przeciw prezydentowi Andrzejowi Dudzie. Ludzie lżący Prezydenta Rzeczypospolitej podczas uroczystości państwowych dali popis stylu dobrze znanego od czasu sikania na znicze przed Pałacem Prezydenckim. A Małgorzata Kidawa-Błońska, ściskając się potem z tymi ludźmi, zademonstrowała, że pod fałszywym uśmiechem kryje się osoba na identycznym poziomie jak Janusz Palikot czy Stefan Niesiołowski. 

Nienawiść i agresja przebijająca się każdego dnia w kampanii Platformy, skierowana do prezydenta, szefowej sztabu, polityków PiS i wyborców tej formacji, nie byłaby tak skuteczna, gdyby nie posłuszne w większości media. Dziennikarzy, którzy nie chcą podpaść „środowisku”, ma obowiązywać zasada totalnego hejtu. Przekonał się o tym Maks Kolonko, gdy bez nienawiści, jadąc Dudabusem, relacjonował przebieg wyborczego dnia prezydenta. Został brutalnie zaatakowany przez przedstawicieli postkomuny w mediach.

Tego akurat dziennikarza trudno podejrzewać o sympatie do PiS. Wiedzą to także jego krytycy – ale napaść na niego to sygnał dyscyplinujący dla wszystkich dziennikarzy: macie pisać i mówić o Andrzeju Dudzie i Prawie i Sprawiedliwości z nienawiścią. 

Szał hejtu wylewa się na nas codziennie. To także odreagowanie Kidawy-Błońskiej i jej ludzi po złożeniu przez posłów PiS projektu uchwały, która ma potępić stosowanie kampanii opartej na nienawiści. Oto fragment tego projektu, który najbardziej zirytował Platformę: „Grupa chuliganów zakłóciła przebieg państwowych uroczystości, lżąc i obrażając głowę państwa. Sejm Rzeczypospolitej wyraża najwyższe oburzenie wobec barbarzyńskich zachowań wymierzonych w autorytet polskiego państwa oraz w przebieg ważnych dla tożsamości mieszkańców Pomorza i całego kraju uroczystości stulecia zaślubin Polski z morzem. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża ubolewanie, że żadna ze służb strzegących porządku publicznego nie zareagowała odpowiednio, by uniemożliwić chuliganom zakłócanie państwowych uroczystości, i wyraża nadzieję, że w przyszłości służby te będą umiały skutecznie obronić polskie państwo przed podobnymi atakami. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża słowa ubolewania i wstydu z powodu postawy części parlamentarzystów, którzy poparli atak na Prezydenta Polski. Zdecydowany sprzeciw budzi tolerowanie, a w niektórych przypadkach także współorganizowanie przez parlamentarzystów należących do klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej i pracowników ich biur poselskich tego aktu nienawiści wobec Prezydenta Polski. Na szczególne oburzenie zasługuje fakt, że wśród osób afirmujących te zachowania znalazła się poseł Małgorzata Kidawa-Błońska. Zachowanie to nie licuje z godnością funkcji wicemarszałka Sejmu. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej protestuje przeciw wprowadzaniu nienawiści i przemocy do życia publicznego i oświadcza, że nie ma na to zgody i że nigdy, w żadnych okolicznościach, nie może być przyzwolenia na zachowania godzące w głowę państwa i prestiż naszego kraju. Bez względu na dzielące nas różnice polityczne autorytet polskiego państwa, szacunek wobec jego instytucji i Prezydenta Rzeczypospolitej powinny być nadrzędne wobec osobistych ambicji polityków i partyjnych interesów. Ani tocząca się kampania wyborcza, ani rywalizacja polityczna nie mogą być usprawiedliwieniem dla wyrażania nienawiści i pogardy wobec polskiego państwa”. Wrzask i codzienne ataki i kłamstwa Platformy oraz sztabu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej są między innymi po to, by do Polaków nie dotarł ani tekst tej projektowanej uchwały, ani prawdziwy wymiar tej kampanii. To dlatego powstała grupa obwoźnych hejterów podająca się za mieszkańców różnych miast i miasteczek, gdzie przyjeżdża prezydent, a faktycznie wracająca ze swoich akcji do Warszawy, gdzie zapewne mieszka. Można spytać, jakie mają pensje za swe wyczyny. Jedna z obecnych posłanek Platformy była taką działaczką Komitetu Obrony Demokracji znaną z różnych manifestacji. Miesięcznie – wiemy to z jej oświadczenia – w KOD płacono jej 2700 złotych. Ile dostają osoby z obwoźnej grupy zakłócającej spotkania Andrzeja Dudy, być może także kiedyś się dowiemy. 

Andrzej Duda wygra wybory prezydenckie, nie mam co do tego wątpliwości, mimo kłopotów, jakie były i jakie pojawią się pewnie w tej kampanii. To, co trzeba zrobić, to znów, tak jak zwykle, porozumieć się ponad medialnym hejtem i internetowym szczuciem – nie pozwolić, by grano na emocjach naszych, naszych bliskich oraz znajomych. Zimna krew i – jak mawia pewien zacny Ojciec Dyrektor – Alleluja i do przodu. Bo jak wiemy – Andrzej Duda, to się uda!
 

 



Źródło: Gazeta Polska

Joanna Lichocka