W ubiegłym roku przed Sądem Rejonowym w Toruniu stanął chory na cukrzycę 67-latek, któremu zarzucono kradzież cukierka o wartości 20 gr. Jak tłumaczył przed sądem oskarżony, poczuł się słabo i zdał sobie sprawę, że jeśli nie zje czegoś słodkiego, może zemdleć, odruchowo więc sięgnął po cukierka z regału. Sędzia prowadząca rozprawę uniewinniła oskarżonego, uznając, że działał w stanie wyższej konieczności – ratował swoje zdrowie i życie.
Adwokat z urzędu uważał podobnie i swoje wynagrodzenie przekazał na schronisko dla zwierząt. W tym samym czasie 70-latek ze Szczecina został skazany przez sąd w Kołobrzegu na miesiąc więzienia i 20 godz. prac społecznych za zjedzenie cukierka wartego 40 gr. Wyrok został zaskarżony, a sąd w nowym procesie skazał emeryta na 20 zł grzywny i 100 zł kosztów sądowych. A tymczasem, jak ujawnił olsztyński portal Debata, sędzia Paweł Juszczyszyn żąda od swojej byłej żony części pieniędzy z programu Rodzina 500+; wystąpił o to do olsztyńskiego MOPS, uzasadniając to tym, że dzieci są naprzemiennie u niego i byłej żony. Po odrzuceniu żądania przez MOPS sędzia Juszczyszyn zaskarżył tę decyzję. Teraz będą mierzyć czas przebywania dzieci u obu rodziców.