Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Strażacy nadal usuwają skutki nawałnic

Ok.

Ok. 300 strażaków w niedzielę po południu nadal usuwało skutki nawałnic i trąb powietrznych w województwie pomorskim, kujawsko-pomorskim i wielkopolskim, w wyniku których jedna osoba zginęła a 10 zostało rannych. Uszkodzonych zostało ponad 100 budynków.

- Strażacy zabezpieczają dachy i usuwają powalone drzewa. Działania są prowadzone m.in. w powiecie sztumskim w miejscowości Barlewice oraz w powiecie starogardzkim, gdzie strażacy przy pomocy plandek i folii zabezpieczają dachy domów. W woj. kujawsko-pomorskim prace koncentrują się głównie w gminie Osie, gdzie strażacy usuwają m.in. drzewa z rzeki, mogące powodować wzbieranie wody - poinformował rzecznik Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Paweł Frątczak.

Frątczak dodał również, że nawałnice połamały drzewa na obszarze ok. 550 hektarów w województwie kujawsko-pomorskim.

W woj. pomorskim nawałnica dotknęła m.in. powiat starogardzki, gdzie w wyniku przewrócenia się domku letniskowego zginął 60 letni mężczyzna. W woj. kujawsko-pomorskim wichura przeszła nad powiatami świeckim i tucholskim, zaś w woj. wielkopolskim nawałnica przeszła nad powiatami pilskim i czarnkowsko-trzcianeckim.

Anomaliom pogodowym nie można przeciwdziałać, można jednak minimalizować wywołane przez nie straty. Jednak, jak informowała „Gazeta Polska Codziennie”, w Polsce praktycznie nie działa system ostrzegania o klęskach żywiołowych, a zarządzanie kryzysowe jest mało profesjonalne.

Żeby zminimalizować straty, konieczny jest system ostrzegania, który pozwoli władzom samorządowym oraz mieszkańcom przygotować się na kataklizm. W Polsce taki system nie działa prawidłowo, stwierdził w rozmowie z „Codzienną” Paweł Soloch, były podsekretarz stanu w MSWiA.

– Za czasów Donalda Tuska Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, którego zadaniem było analizowanie zagrożeń, także pogodowych, oraz ostrzeganie o potencjalnych zagrożeniach dla ludności, nie spełnia swojej funkcji mówi Soloch. Mało sprawne są również struktury zarządzania kryzysowego, które po podziale MSWiA nie mają jednego koordynatora ale podlegają jednocześnie wojewodom i szefom służb nadzorowanym przez MSW.




 



Źródło:

oa