W ostatnim konkursie Pucharu Świata przed Bożym Narodzeniem na skoczni w Engelbergu po pierwszej serii najlepszy był Norweg Robert Johansson. W loteryjnych warunkach najlepszy z Polaków - Kamil Stoch na 5. miejscu. Do finałowej serii zakwalifikował się również Stefan Hula.
Przed niedzielnym konkursem odwołano z powodu zbyt silnego wiatru kwalifikacje. Zawody też były zagrożone, ale ostatecznie rozpoczęły się zgodnie z planem. Skoczkowie nie mogli jednak liczyć na tak dobre warunki, jak dzień wcześniej. Sędziowie mieli wyraźne problemy, żeby dostosować długość rozbiegu w tej sytuacji i co chwila przesuwali belkę to w górę, to w dół.
Simon Ammann trafił na mocniejszy wiatr w plecy i właściwie spadł na bulę - 85,5 m, a przecież dzień wcześniej zaprezentował się znakomicie. Piotr Żyła miał jeszcze gorsze warunki. Walczył o odległość, ale wylądował na 111 m przy 26,2 pkt. dodanych za niesprzyjający wiatr. Dawid Kubacki kompletnie nie poradził sobie w swojej próbie - uzyskał zaledwie 113,5 i przy słabych notach odpadł z rywalizacji.
Kamil Stoch dobrze wyszedł z progu, ładnie ułożył się na nartach i poszybował w okolice zielonej linii. 128,5 m, spora rekompensata za wiatr 11,2 pkt i zaskakująco niskie oceny sędziowskie 17,5 - 18. Zwycięzca sobotniego konkursu był trzeci, a na swój występ czekało jeszcze pięciu skoczków. Ostatecznie najlepszy po pierwszej serii był Norweg Robert Johansson.
Kamil Stoch piąty po pierwszej serii, awansował również Stefan Hula - 28 miejsce. Pozostali Polacy odpadli w wietrznej loterii w Engelbergu.
Kamil #Stoch piąty po pierwszej serii loteryjnego konkursu w Engelbergu. Finał o 16:20! #Engelberg #skijumpingfamily
— Skijumping.pl (@Skijumpingpl) December 22, 2019
Pełne wyniki: https://t.co/bvmHzYneHS pic.twitter.com/ISexnegVnd