Przewodnicząca warszawskiej Rady Miejskiej Ewa Malinowska-Grupińska z KO nie podała natomiast, czy chociaż choinka będzie i czy sam opłatek nie wzbudzi obrzydzenia u skrajnie antyreligijnej większości rządzącej dziś stolicą. Nie róbmy zresztą z tego kwestii. Skoro „tradycyjny opłatek” ma być świecki, to może znajdzie się nawet goloneczka w piwie czy wigilijny pasztet, a zanucić „podmoskowskije wieczera” na tym ateistycznym spędzie też będzie można. Zapewne koryfeuszom nowej wersji bolszewickich krzewicieli świeckości nie przyszło do głowy, że tajemnica wcielenia Syna Bożego od dwóch tysiącleci stanowi fundament cywilizacji europejskiej, do której tak bardzo, choć jak widać powierzchownie, chcieliby przynależeć. Na wszelki wypadek warto im przypomnieć, że „w tym roku Wigilia przypada 24”. Do czasu, gdy w ogóle świąt nie odwołają, a prezenty zamiast Świętego Mikołaja przyniesie Dziadek Mróz.