Afera Amber Gold to osobista afera Donalda Tuska – z aferzystą Marcinem P. współpracował przecież jego syn, a także partyjni koledzy. Raport sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold pokazał istotę rządów PO-PSL. Słabe, świadomie neutralizowane przez elitę polityczną działania instytucji państwa, pozwalające na wielką kradzież.
W raporcie czytamy: „Powstanie i ekspansja Grupy Amber Gold były wynikiem słabości państwa, dysfunkcjonalności organów stojących na straży praworządności i wymiaru sprawiedliwości, systemowych luk prawnych, bierności i pobłażliwości aparatu urzędniczego, a także braku stosowania przepisów prawa przez organy władzy publicznej”. Z tego powodu ta wielka kradzież mogła dojść do skutku, ba, mogła zagrozić narodowemu przewoźnikowi lotniczemu. Raport jest dla Tuska i PO-PSL miażdżący – i zapewne dlatego większość mediów ograniczyła się do krótkich relacji na ten temat. Zachęcam do lektury raportu lub wysłuchania wystąpień sprawozdawcy komisji oraz jej przewodniczącej Małgorzaty Wassermann. Określenie „Sycylia Północy”, stosowane niekiedy jako nazwa Gdańska i elit tworzących tam układ rządzący w dużej mierze wywodzących się z PO, nabiera znaczenia wagi ciężkiej.