Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Niewłaściwe społeczeństwo

Jak nazwały się w III RP partie nowej elity, krytyczne wobec „zaściankowości”, „szowinizmu”, „katolicyzmu ludowego” Polaków? Unia Demokratyczna, Unia Wolności, Platforma Obywatelska, Sojusz Lewicy Demokratycznej...

Jak nazwały się w III RP partie nowej elity, krytyczne wobec „zaściankowości”, „szowinizmu”, „katolicyzmu ludowego” Polaków? Unia Demokratyczna, Unia Wolności, Platforma Obywatelska, Sojusz Lewicy Demokratycznej...

Demokracja, wolność, obywatelskość. Wspaniale brzmiące hasła. Naprawdę ważne pojęcia. Na myśl o nich cieplej się robi w sercu, z miejsca można się poczuć Europejczykiem, kosmopolitą, człowiekiem światłym i tolerancyjnym, otwartym na świat, wyzbytym kompleksów. I tylko drobny kłopot: partie wyżej wymienione, spora część elit III RP, od zawsze miały problem z „niewłaściwym społeczeństwem”, które w dużej mierze proponuje i wciela w życie własne pomysły na społeczeństwo obywatelskie, samoorganizację, działalność publiczną.

W minioną sobotę ulicami Warszawy przeszły dziesiątki tysięcy ludzi w wielkim marszu w obronie telewizji Trwam. Może to zabrzmi ironicznie: marsz był i kolorowy, i niepodległy. Było to spotkanie ludzi, którzy chcą prawa do własnej tożsamości i przekonań w przestrzeni publicznej, którzy są pełnoprawnymi obywatelami państwa polskiego. Było to spotkanie i demonstracja aktywności społecznej ludzi, którzy nie są „zahukanymi gamoniami”, ale potrafią wyartykułować swoje przekonania i budują faktyczne zręby i struktury obywatelskie. W zgodzie ze swoimi przekonaniami, bez systemu grantów, bez protez instytucjonalnych ze strony trzeciego sektora. Cały pech polega na tym, że w ujęciu części elit „niewłaściwe społeczeństwo” buduje „niewłaściwe” społeczeństwo obywatelskie.

Tu dygresja: na jednym z transparentów, które zauważyłem w fotorelacjach z sobotniego marszu, widniał napis: „Moher against Babilon”. Może i ironiczny, ale bardzo interesujący, bo radykalnie antysystemowy, występujący we współczesnej kulturze w bardzo różnych kontekstach (Babilon to starotestamentalny symbol ucisku, opresji ze strony władzy, także symbol grzechu). Dziś bardziej może się kojarzyć z muzyką reggae, z jej wolnościowymi songami i przekazem. A tu taki dowcip: ponure i zaściankowe berety mrugają do publiczności okiem. Ech, to „niewłaściwe społeczeństwo”, robi sobie hece z premiera Tuska. A co on może mieć wspólnego z Babilonem? Przecież woli Peru.

Zostawmy Donalda Tuska. Kwestia jest poważniejsza. W znacznym stopniu odnosi się do polskiej tożsamości, samoświadomości społecznej, naszej kultury narodowej. Niedawno przypomniałem sobie film dokumentalny „Robotnicy ’80”, zapis wydarzeń w Stoczni Gdańskiej w trakcie strajku sierpniowego w 1980 r. Widzimy tam m.in. ujęcia robotników odmawiających wespół modlitwę „Zdrowaś Maryjo”. Na bramie stoczniowej znany portret Jana Pawła II. Tyle lat minęło, tyle się zmieniło, a ludzie, którzy nami rządzą, ludzie, którzy uchodzą za elity, wciąż mają problem ze zrozumieniem, jak ważne dla wielu Polaków są kwestie wiary, jej odniesienia do spraw społecznych. To są sprawy elementarne.

Dziś zadowolone z siebie elity przypominają nam przy każdej możliwej rocznicy, że wyprowadziły Polskę z „realnego socjalizmu”. Równocześnie ludzie muszą wychodzić na ulice, bo ze względów stricte politycznych blokuje się rozwój ważnego medium, jakim jest TV Trwam. Utrapienie z tym niewłaściwym społeczeństwem: dostało i wolność, i demokrację, i Platformę Obywatelską w pakiecie, a nie potrafi z tych dobrodziejstw właściwie korzystać.

Jestem człowiekiem lewicy. Pewnie archaicznym, bo najbliżej mi do przedwojennego PPS-u. Irytują mnie obawy establishmentu III RP przed „niewłaściwym społeczeństwem”. Ideologiczne i politycznie motywowane ograniczenia wobec aktywności obywatelskiej „nieodpowiedniego społeczeństwa” to otwarcie furtki autorytaryzmowi. Mało mnie obchodzi, że to autorytaryzm w jedwabnych rękawiczkach. Dla duszonego nie ma to nigdy większego znaczenia.

Krzysztof Wołodźko – stały współpracownik „Nowego Obywatela”, publicysta Deon.pl, bloger


facebook.com

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Krzysztof Wołodźko