Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Tłumów nie było i nie będzie!

„To se uż ne vrati, pane Havranek”, jak mówią nasi sąsiedzi z południa, mając na myśli coś, co już na szczęście nie wróci. Ten zwrot znakomicie pasuje do frekwencji podczas manifestacji zapowiadanej jako marsz „Polska w Europie”, zorganizowanej w Warszawie przez Koalicję Europejską.

Pomimo długich przygotowań, nachalnej propagandy, obecności szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska i całej partyjnej wierchuszki Koalicji Europejskiej frekwencja wyniosła raptem parę tysięcy osób.

Z perspektywy Polaków stało się dobrze, że taka impreza się odbyła, bo może nigdy nie byłoby okazji posłuchać paru słów prawdy, które spontanicznie wypowiedział poseł Platformy Obywatelskiej Rafał Grupiński, obnażając prawdę o tym, co knują w sprawie środowisk LGBT:

„Będziemy działać progresywnie, ale po dwudziestym którymś października”.

Może po raz ostatni widzieliśmy roześmianego szefa PSL Władysława Kosiniaka--Kamysza pod transparentem: „Małżeństwa, adopcje, prawa LGBT+”. Tak à propos PSL – dziwię się działaczom tej partii, że wstawiając na listy wyborcze paru aparatczyków wywodzących się jeszcze z komunistycznego ZSL, pozwalają niszczyć 120-letnią historię
partii takich ludzi, jak Wincenty Witos.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Ryszard Kapuściński