Dwaj rzecznicy wymienili się pismami w sprawie edukacji seksualnej, którą zamierza wprowadzić w stołecznych szkołach prezydent Warszawy. Rzecznik Praw Dziecka wezwał Rzecznika Praw Obywatelskich do wspólnej obrony praw rodziców i dzieci przed przymusowym wychowaniem seksualnym zaordynowanym w ramach programu Lesbijki, Geje, Biseksualiści i Transwestyci Plus wprowadzonego przez Rafała Trzaskowskiego. Rzecznik Praw Obywatelskich zarzuca Rzecznikowi Praw Dziecka, iż w swoim piśmie cytuje nieaktualne wytyczne WHO, czyli światowej Organizacji Zdrowia, i jednocześnie przypomina orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 2003 r., które głosi, że: „Konstytucja nie może gwarantować, i nie gwarantuje, że wiedza przekazywana w szkole będzie zgodna z przekonaniami rodziców”. Jednym słowem pan rzecznik Adam Bodnar uważa, że edukacja seksualna może odbywać się w polskich szkołach mimo sprzeciwu rodziców. Ale jak to jest z tymi wytycznymi WHO – który rzecznik ma rację? Ten od praw obywatelskich powołuje się na dokument z 2018 r., nie precyzując dokładnie jego tytułu, rzecznik praw dziecka cytuje dokument z 2010 r. Czy jest on już nieaktualny?
Poszukałam dokumentu WHO z 2018 r Jeśli trafiłam na ten, o którym pisze Adam Bodnar, to jest on na pewno mniej szczegółowy i bardziej ogólnikowy niż ten z 2010. A na jego końcu znajduje się odesłanie do tego dokumentu, który wzbudził w Polsce takie emocje, bo przewiduje m.in. edukację seksualną w żłobkach i przedszkolach oraz wskazówki, jak kilkulatki mają się onanizować. Są tam również wytyczne – dla 12-latków – by uczyć ich o ciążach w związkach tej samej płci. Właśnie te wytyczne zaniepokoiły rzecznika praw dziecka. Wątpliwości zdaje się rozwiewać strona europejskiego oddziału WHO – jako zalecane standardy edukacji seksualnej znajdują się tam wytyczne funkcjonujące jako dokument z 2010 r. wskazany przez Rzecznika Praw Dziecka. Adam Bodnar, czyli Rzecznik Praw Obywatelskich, zapowiedział, że zapyta WHO, które zasady dotyczące edukacji seksualnej mają aktualną rekomendację tej międzynarodowej instytucji. Ale asekuracyjnie przytoczył zacytowane wyżej orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, wedle którego edukacja seksualna może odbywać się także wbrew rodzicom. I ta dyspozycja również pokrywa się z rekomendacjami WHO – odnajdą ją Państwo, gdy uważnie wczytają się w polecane przez Światową Organizację Zdrowia inne dokumenty.