Tucker Carlson, gwiazda amerykańskiej telewizji Fox News, w swoim monologu otwierającym program „Tucker Carlson Tonight” na początku roku 2019 zadał serię pytań, które rozpoczęły gorącą dyskusję wśród amerykańskiej prawicy. Główne i najważniejsze zagadnienie, jakie poruszył, dotyczy tego, czy amerykańskie elity polityczne i biznesowe dbają o szczęście Amerykanów.
Te pytania nie mają bynajmniej charakteru lokalnego i nie odnoszą się wyłącznie do USA:
„Wyborcy w wielu państwach świata podejmują decyzje, które jeszcze kilka lat temu byłyby nie do pomyślenia. Francja, Niemcy, Brazylia, Filipiny, również USA. Ludzie odrzucają elity, które odmawiały szerokim masom prawa do polepszania własnego bytu”.
Carlson uważa wynik amerykańskich wyborów za część dużo większego trendu. „Czy Donald Trump rozumie rewolucję, której jest częścią? To otwarte pytanie” – mówi.
Amerykański dziennikarz w piętnastominutowej przemowie otwierającej program zadaje fundamentalne pytania o miejsce rodziny w dzisiejszym świecie: „Pomysł, że rodzina jest niszczona przez rynek, nigdy nie przyszedł do głowy liderom środowisk politycznych”. Tymczasem „kultura i ekonomia są ze sobą powiązane. System ekonomiczny pozwala rodzinom się rozwijać, prosperujące rodziny pozwalają rozwijać się gospodarce”. Jednak rodzina jest dzisiaj w defensywie. Nie dzieje się to bez związku z polityką. Carlson uważa, że jednym z powodów kłopotów społecznych w USA jest… spadek zarobków mężczyzn: „Badanie za badaniem pokazuje, że kiedy kobiety zarabiają więcej niż mężczyźni, nie chcą wychodzić za mąż. Być może powinny chcieć, ale nie chcą. To powoduje spadek liczby małżeństw, wzrost liczby urodzin poza rodzinami i całą masę problemów, które się z tym wiążą: alkoholizm, uzależnienie od narkotyków, wzrost liczby więźniów w zakładach karnych”. Zdaniem Carlsona bogaci i wpływowi ludzie z obu stron amerykańskiej sceny politycznej, którzy sami robią wszystko, aby pozostawać w związkach małżeńskich, bo „ten model się sprawdza”, nie robią nic, aby ludzi usytuowanych społecznie niżej od nich stać było na to samo. Według Carlsona, obie partie ignorują kryzys małżeństwa. „Chętnie walczą z ubóstwem w Kongo, ale nie robią nic, aby likwidować biedę w Detroit”. Przy okazji twierdząc, że największym społecznym problemem jest „seksizm, który uniemożliwia kobietom pracę w bankowości inwestycyjnej albo rozwój kariery w Facebooku”. Pyta też dalej. Czy każdy biznes jest dobry? Dlaczego można pożyczać biednym ludziom pieniądze na procent, który czyni z nich jeszcze większych nędzarzy? I przytacza dane o tym, że w niektórych częściach USA odsetki od pożyczek kilkudniowych w skali roku sięgają 400 proc. Czy inaczej jest w Polsce? Chwilowe kredyty dają podstawę do działań armiom firm windykacyjnych, komorników, handlarzy zadłużonych nieruchomości. Carlson pyta też o problem narkotyków, legalizację marihuany. „Czy politycy, którzy kochają swoich współobywateli, mogą patrzeć na Amerykanów będących na permanentnym haju?”. Głównie chłopców i młodych mężczyzn. A mimo to przemysł legalnej marihuany znajduje swoich adwokatów nawet w senacie. „To lepsze niż alkohol. Być może” – mówią lobbyści. Ale pomyśl o tym, jak wygląda „obiad z nastolatkiem palącym trawę. Pasywnym, leniwym. Zamkniętym we własnej głowie. Czy właśnie tego chciałbyś dla swojego dziecka?”. Tucker Carlson atakuje też system podatkowy. „Podatnik żyjący z własnej pracy płaci podatek dwukrotnie wyższy niż ten, który żyje z oszczędności lub inwestycji”. W istocie głos Carlsona ze wszystkimi różnicami pomiędzy USA a Europą jest głosem w trwającej światowej rewolucji. Nie mamy jeszcze jasności, jak nazywa się trwający na całym świecie spór. „Globalistów” z „populistami” – chcą jedni. W czasie jednej z podsumowujących rok 2018 w Polskim Radiu 24 Piotr Apel zaproponował inny termin: „globaliści kontra lokaliści”. To ten sam spór, który obserwujemy na ulicach Francji, kiedy „żółte kamizelki” protestują przeciwko polityce elit, która uczyniła z klasy średniej ludzi biednych. To ten sam ruch, który w USA pozwolił Donaldowi Trumpowi wygrać wybory, adresując swój program do zwykłych ludzi, wykonujących prostą pracę. To ten sam ruch, który w Wielkiej Brytanii doprowadził do decyzji o wyjściu z Unii Europejskiej. To również ten sam ruch, który w Polsce przyniósł podwójne zwycięstwo: Prawa i Sprawiedliwości oraz Andrzeja Dudy w roku 2015. Warto pamiętać o pytaniach, które stawia Carlson. U progu kolejnych trzech kampanii wyborczych część tych pytań warto zadać również w Polsce.