Obietnice urzędników niczego nie gwarantują

Według przedstawicieli Rady Osiedla Karolew-Retkinia-Wschód ul. Wróblewskiego, na odcinku od ul. Bratysławskiej do al. Bandurskiego, jest w złym stanie. – Jezdnia i chodniki nie są już dobrej jakości. W nawierzchni wykonanej z trylinki, płyt jumbo i chodnikowych pojawiają się liczne ubytki. Wiele płyt jest także połamanych i nierówno położonych, dlatego komfort jazdy pozostawia wiele do życzenia. Chodniki nie są także dostosowane do poruszania się osób niepełnosprawnych i z wózkami dziecięcymi. W złożonym przez nas w 2016 r. wniosku o sfinansowanie remontu, w ramach konkursu inwestycyjnego dla rad osiedli, proponowaliśmy także stworzenie dodatkowych zatok parkingowych i separatorów blokujących zatrzymywanie się aut w miejscach do tego nieprzeznaczonych – twierdzą przedstawiciele Rady Osiedla Karolew-Retkinia Wschód.

Jednak mimo że rada osiedla wygrała konkurs na sfinansowanie remontu ul. Wróblewskiego, modernizacja drogi nie ruszyła. Dlaczego? – Naszym zdaniem urzędnicy bardzo późno rozpisali przetarg na remont ulicy. Później okazało się, że wykonawca zaproponował wyższe ceny, niż zakładał projekt przebudowy. Urzędnicy powiedzieli, że nie mają tyle pieniędzy. Według naszych wyliczeń potwierdzonych przez Zarząd Dróg i Transportu w Łodzi inwestycja powinna kosztować 1 mln zł. Za 60 tys. zł mamy zrobiony projekt modernizacji – twierdzą reprezentanci Rady Osiedla Karolew-Retkinia Wschód. – W 2019 r. zamiast remontu drogi pozostały nam dyplomy, które dostaliśmy od władz miasta za wygranie konkursu na sfinansowanie zadań inwestycyjnych z budżetu miasta. Niestety to wyróżnienie nie zagwarantowało mieszkańcom modernizacji ul. Wróblewskiego. Jak zwykle miejscy urzędnicy zadecydowali za nas bez nas – ubolewają społecznicy z Karolewa i Retkini.

 

Źródło: Gazeta Polska Codziennie