Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

„Chleb z nieba” – film o tym, co niewidzialne. RECENZJA

Są filmy, po obejrzeniu których widz zmienia podejście do pewnych tematów, grup społecznych czy też postaci historycznych. Do takich obrazów bez wątpienia należy „Chleb z nieba”, który właśnie wszedł na ekrany kin. Włoski reżyser Giovanni Bedeschi z niezwykłą wrażliwością, ale bez owijania w bawełnę, pokazuje tu świat osób bezdomnych. Zachęca, by w bezdomnym zobaczyć człowieka.

A ty? Zobaczysz niemowlę? Kadr z filmu "Chleb z nieba"
A ty? Zobaczysz niemowlę? Kadr z filmu "Chleb z nieba"
fot. mat.pras.

Lilli i Annibale mieszkają w Mediola-nie, choć „mieszkają” to niekoniecznie właściwe określenie. Są bezdomni. W Wigilię znajdują w śmietniku niemowlę.Para zabiera je do najbliższego szpitala, ale tamtejsi medycy dziecka nie widzą. Szybko okazuje się, że ten wyjątkowy chłopiec jest widoczny tylko dla niektórych. Dlaczego tak się dzieje? Co powoduje tę różnicę między ludźmi? Bohaterowie stają się rodzicami najbardziej niezwykłego dziecka na świecie.

Reżyser Giovanni Bedeschi zdradza, że do opowiedzenia tej historii skłoniły go własne doświadczenia z wolontariatu w organizacji katolickiej pomagającej bezdomnym.

Spotkałem wielu ludzi z bardzo niefortunnymi historiami i takimi wydarzeniami w ich życiu, które sprawiły, że stracili oni swoją niezależność i kierunek w codzienności. Nauczyłem się dawać tym ludziom komfort w postaci uśmiechu lub prostego, miłego słowa, takiego jak "dobry wieczór”, lub klepnięcia po plecach, aby mogli odczuć, że nie są sami na świecie. Zrozumiałem, że jesteśmy do siebie bardzo podobni

– mówi Giovanni Bedeschi.

Film jest zbudowany z wielu kontrastów. Reżyser nie koloryzuje. Pokazuje widzowi świat osób bezdomnych z ich zaletami i wadami. To ludzie, którzy mają uczucia, swoje problemy, którzy się pogubili w wyniku różnych wydarzeń. Z drugiej strony to osoby, które czasem nie chcą pomocy, które śmierdzą czy kradną. Do takiego środowiska trafia niewinne maleństwo, które odmienia serca wielu ludzi. Bedeschi zderza brud z czystością – nie tylko w warstwie wizualnej.

Na uwagę zasługuje też spojrzenie reżysera na miasto. Mediolan to przecież stolica mody i mekka najlepszych światowych projektantów. Tymczasem Bedeschi odkrywa przed widzami zupełnie inną twarz miasta. Znakomicie wplata w akcję mediolańskie zabytki. Są piękne kościoły, pałace, teatr La Scala i dużo rzeźb, które w filmie urastają do miana symboli. Jedną z nich jest „L.O.V.E.” kontrowersyjnego Maurizia Cattelana – rzeźba, która stoi na placu przed głównym wejściem do siedziby Giełdy Papierów Wartościowych i ukazuje środkowy palec. Akurat w tym filmie „zagrała” bardzo trafnie. „Chleb z nieba” wszedł na ekrany polskich kin 16 listopada, można go też zobaczyć na festiwalu „Arka”

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie, gpcodziennie.pl

#premiera #film #Chleb z nieba

Anna Krajkowska