10 wtop „czystej wody”, czyli rok z nielegalną TVP » Czytaj więcej w GP!

Miasto znów oszczędza na oświacie

Łódzcy nauczyciele zatrudnieni w integracyjnych szkołach podstawowych i miejskich przedszkolach boją się utraty dodatku do pensji za pracę z niepełnosprawnymi dziećmi. Według niektórych radnych miejscy urzędnicy mogą próbować odebrać pracownikom oświaty dofinansowanie, by po raz kolejny zaoszczędzić na edukacji - czytamy w Dodatku Łódzkim "Gazety Polskiej Codziennie".

zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne
pixabay.com/CC0/malenmonte

W Łodzi funkcjonuje siedem przedszkoli miejskich i osiem integracyjnych szkół podstawowych, w których nauczyciele otrzymują dodatek za pracę w trudnych warunkach, czyli np. z niepełnosprawnymi dziećmi.

– Praca nauczyciela w takiej klasie jest bardzo trudna. Wymaga dużego zaangażowania i poświęcenia. W grupie 20 dzieci pięcioro najmłodszych jest niepełnosprawnych. Pedagog specjalny przychodzi tylko na cztery godziny. Pracujemy z dziećmi m.in. z autyzmem czy zespołem Aspergera. Spotykamy się np. z wybuchami agresji, szału oraz złości. Dzieci mają także napady padaczkowe. Za ciężką pracę powinniśmy być również dobrze wynagradzani. Niestety dochodzą nas słuchy, że może być nam odebrany dodatek finansowy za pracę z dziećmi niepełnosprawnymi. Jest to ok. 370 zł brutto. Bez tego dodatku w przedszkolu czy szkole więcej od nas będą zarabiali pracownicy obsługi. W tej sprawie zebraliśmy już kilkaset podpisów. Jak urzędnicy chcą zatrzymać najlepszych pracowników w oświacie, jeśli obniżają im dochody?

– dopytują nauczyciele zatrudnieni w integracyjnych szkołach podstawowych i przedszkolach miejskich.

O nieodbieranie dodatków nauczycielom apelują również przedstawiciele związków zawodowych.

– Nie powinno się likwidować takich dodatków. To wstyd dla dużego miasta, że w swoim budżecie nie potrafi znaleźć pieniędzy dla tak ciężko pracujących nauczycieli

i – uważa Roman Laskowski, przewodniczący Międzyregionalnej Sekcji Oświaty i Wychowania Ziemi Łódzkiej NSZZ „Solidarność”.

Podobną opinię wyraża wiceprzewodniczący komisji edukacji Rady Miejskiej w Łodzi radny Marcin Zalewski.

– Miejscy urzędnicy chcą po raz kolejny zaoszczędzić na łódzkiej edukacji. Tak nie wolno działać. Edukacja to nie tylko koszty i wydatki. Władze miasta powinny lepiej dbać o właściwy rozwój dzieci

– przekonuje Zalewski.

A jak tłumaczą to miejscy urzędnicy?

– My nie chcemy odbierać dodatków za pracę w trudnych warunkach. To przepisy ustawowe dają taką możliwość. Na razie prowadzimy rozmowy w tej sprawie ze związkami zawodowymi. Rocznie na sfinansowanie dodatku dla nauczycieli pracujących w trudnych warunkach w szkołach podstawowych i przedszkolach przeznaczamy ok. 2,1 mln zł

– informuje Berenika Bardzka, dyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Łodzi.
 

 



Źródło: Dodatek Łódzki "Gazety Polskiej Codziennie"

#edukacja #szkoły #Łódź

Bartłomiej Krasnodębski