Jutro odbędzie się ostatnia w tej kadencji sesja Rady Miejskiej w Łodzi. Pusty fotel prezydenta miasta był standardowym widokiem na sali obrad podczas większości posiedzeń radnych. Samorządowcy uważają, że Hanna Zdanowska swoimi nieobecnościami na sesji lekceważy mieszkańców - czytamy w Dodatku Łódzkim "Gazety Polskiej Codziennie".
Podczas sesji Rady Miejskiej w Łodzi zapadają najważniejsze decyzje dla miasta i mieszkańców. To w dużej sali obrad przy ul. Piotrkowskiej 104 samorządowcy rozstrzygają o przyszłości m.in. szkół, terenów zielonych, miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego czy miejskich nieruchomości. Radni uchwalają też budżet Łodzi oraz decydują o przyznaniu nagród bądź odznaczeń dla osób zasłużonych dla miasta. Niestety w podejmowaniu tych decyzji nie uczestniczy prezydent Łodzi i przewodnicząca Platformy Obywatelskiej w województwie łódzkim Hanna Zdanowska. Działaczka PO nie była w mijającej kadencji na ponad 70 z 79 sesji rady.
Zbulwersowani takim postępowaniem pani prezydent są lokalni samorządowcy.
– Prezydent Zdanowska lekceważy radnych i mieszkańców. Łodzianie często przychodzą na sesje rady, bo oczekują od władz miasta podjęcia ważnych decyzji. Niestety nie mają się do kogo zwrócić, ponieważ Hanna Zdanowska nie bywa na obradach rady miejskiej. Może pani prezydent boi się opinii łodzian i nie chce z nimi bezpośrednio rozmawiać? Prawdopodobnie woli spotkania w zaciszu gabinetów, gdzie nie wszyscy mieszkańcy mają wstęp
– uważa Radosław Marzec, wiceprzewodniczący klubu PiS w Radzie Miejskiej w Łodzi.
Według Marty Grzeszczyk, rzecznik klubu PiS w łódzkiej radzie, pusty fotel prezydent miasta to symbol mijającej kadencji samorządu.
– Nie wiem, czym należy to tłumaczyć. Strachem Hanny Zdanowskiej przed pytaniami radnych opozycji, tremą przed merytorycznymi wystąpieniami czy zwykłym lenistwem? Czas pokaże, jak będzie postępowała prezydent Zdanowska w nowej kadencji. Jednak jednego możemy być pewni: Hanna Zdanowska będzie się pojawiała na wszystkich promujących jej osobę konferencjach prasowych czy innych wydarzeniach medialnych
– przekonuje radna Grzeszczyk.
CZYTAJ WIĘCEJ w dzisiejszym Dodatku Łódzkim "Gazety Polskiej Codziennie"!