Straszy nas ppor. MO pani Ewa Gawor (oddelegowana na odcinek zarządzania Biurem Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Warszawie), ostatnio znana z tego, że rozwiązała Marsz Powstania Warszawskiego. A straszy nas dlatego, że na łamach tygodnika „Gazeta Polska” opisaliśmy jej burzliwą karierę w komunistycznych strukturach. Ppor. Gawor powiedziała, że zastanawia się nad pozwem wobec autora artykułu „SB zatrzymała marsz Powstania Warszawskiego”.
Cóż, jakoś się tak utarło, że nie po drodze „Gazecie Polskiej” z ludźmi Czesława Kiszczaka. Nie, żebym miał z tym szczególny problem – ot, stwierdzam fakt. I tylko uśmiecham się pod wąsem, gdy kolejny funkcjonariusz poprzedniego systemu straszy nas w ten czy inny sposób. Niezmordowani są towarzysze (i towarzyszki) z bezpieczeństwa. Szkoda, że trud ich daremny.