Posłowie totalnej opozycji już wprost mówią, że przemoc w walce politycznej jest dopuszczalna. Poseł Marek Sawicki z PSL mówi w Polskim Radiu, że ataki na policjantów są naturalne w demokracji: „Policja jest atakowana i policjanci atakują – takie jest prawo demonstracji”.
Warto zestawić to z wywiadem lidera Obywateli RP Pawła Kasprzaka w „Wyborczej”, gdzie wprost zapowiada działania przemocowe i akty terroryzmu: „Im bardziej ludzie są radykalni, tym mocniej reagują na bierność otoczenia – w efekcie grupa radykałów topnieje. Rośnie w niej poczucie osamotnienia i gwałtowność reakcji, żeby obudzić innych. Jak uczy historia, dochodzi wtedy do terroryzmu”. Do dziś nie usłyszeliśmy potępienia ataków na policjantów podczas niedawnych protestów od żadnego z polityków totalnej opozycji. Oznacza to, że postanowili w imię walki politycznej ryzykować zdrowie i życie policjantów. To dlatego organizują nagonkę na poszczególnych policjantów. Trzeba to napisać wprost – totalna opozycja dąży do walk na ulicach, licząc na oburzenie ludzi na rząd i jakieś działania zagranicy. To ta sama metoda, jaką stosują od lat. Ale teraz, gdy totalnie przegrali, cynicznie dążą do rozlewu krwi.