Ostatni sondaż poparcia dla partii politycznych, oprócz ugruntowania pozycji lidera przez PiS (40 proc.), przyniósł potwierdzenie spektakularnego upadku Nowoczesnej. Partia ta znajduje się już trwale poniżej progu wyborczego, a przypomnę, że na przełomie 2015 i 2016 zdarzało się jej być w sondażach tuż za plecami Prawa i Sprawiedliwości. Tak się kończy oszukiwanie wyborców.
Oczekiwali oni, moim zdaniem, że partia ta, w odróżnieniu od PO, będzie konsekwentnie liberalna i uczciwie rozliczy Platformę za lata 2007–2015. Tymczasem okazało się, że Nowoczesna to tylko smętne echo Platformy, które nie potrafi się zdobyć na jakiekolwiek oryginalne pomysły, a jego aktywność polega na straszeniu Prawem i Sprawiedliwością oraz Jarosławem Kaczyńskim. Jedyne, co po Nowoczesnej pozostanie, to tylko wspominanie efektownych lapsusów jej byłego lidera Ryszarda Petru. Stęsknionych za przebywającym na razie w politycznym niebycie panem Ryszardem pocieszę: szykuje on nową, tym razem lewicową formację, być może wspólnie z Robertem Biedroniem. Okazji do śmiechu nie zabraknie.