Bez szacunku
Pamiętacie Państwo akcję „Respect Us”, polegającą na obklejaniu tirów bannerami informującymi o tym, że w czasie II wojny światowej Polacy uratowali tysiące Żydów? Było o tym głośno w Internecie, a rzecz nagłaśniały także prawicowe media. Nie odzywałem się, bo przecież każda akcja tego typu jest w założeniu pozytywna. Ale już wtedy było sporo wątpliwości.
Najpoważniejsza to taka, że pomysł wyszedł od środowiska związanego z hodowcami zwierząt futerkowych. Pierwszą ciężarówką, która wyjechała w świat przyozdobiona „patriotycznym” bannerem, był tir firmy „Futrex” – potentata na rynku uboju i skórowania norek. Inicjatorzy akcji nie ukrywali, że liczą na zaangażowanie się innych kierowców, i ochoczo pokazywali się w mediach jako „walczący o dobre imię Polski”. Tyle teorii i PR-u. Oto bowiem organizacja Eyes on animals, nadzorująca przewóz żywych zwierząt w Europie, opublikowała materiał z zatrzymania transportu norek z Holandii do trzech ferm na terenie Polski. Norki należały do spółki rodziny Van Ansem, a ciężarówka do wspomnianej na początku firmy Futrex, która należy do Holendra Johannesa Van Ansema. Według raportu: „Warunki, w jakich przewożone były zwierzęta, powodowały u nich ogromny stres i cierpienie. Klatki umieszczone były jedna na drugiej, oddzielone jedynie kartonem, który nie zapobiegał przedostawaniu się odchodów z góry na dół” – czytamy w dość drastycznym opisie wielogodzinnego horroru, jaki zafundowano zwierzakom wiezionym na rzeź. A ile to nasłuchaliśmy się komunałów, że „hodowcom zależy na dobrostanie zwierząt”? To chyba taka sama przykrywka jak wspomniane bannery i filmiki. Wychodzi na to, że wszystko po to, aby szantażować moralnie przeciwników zadawania zwierzętom niepotrzebnego cierpienia. Jesteś przeciwko maltretowaniu zwierząt? Atakujesz Polskę! Jakkolwiek absurdalnie by to brzmiało, takich szantażystów „na patriotyzm” jest w orbicie Dobrej Zmiany niestety wielu. Może czas przestać się na to łapać jak muchy na lep? Nie każdy, kto macha flagą i wzywa do szacunku, ma go wobec innych stworzeń. I nie każdy na niego zasługuje.
Źródło:
