„Polsko! Lecz ciebie błyskotkami łudzą!/Pawiem narodów byłaś i papugą” – pisał niegdyś wieszcz Słowacki. Kopiowanie zachodnich wzorców po raz kolejny zamknęło nam drogę do finału Eurowizji. Czy w 38-milionowym kraju nie ma już oryginalnych twórców ani wykonawców mogących nawiązać równorzędną walkę na międzynarodowym popfestiwalu? Wynajęty do śpiewania metroseksualny Szwed i wężowe ruchy dłoni Polaka akompaniatora nie wystarczyły.
Ośmieszyliśmy się po raz kolejny, a to właśnie popkultura kształtuje dziś gust i wizerunek. Irlandczycy, Rosjanie czy Ukraińcy potrafili wygrywać, prezentując ciekawie zaaranżowany rodzimy folk. Rustykalny Białorusin Alexander Rybak (w barwach Norwegii) nie dał szans konkurentom! A my – potomkowie Chopina i Paderewskiego – ścigamy się z Zachodem na plastikowość. Naprawdę na nic więcej nas nie stać?