Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Najpiękniejsze tradycje Rzeczypospolitej

Jestem po lekturze opisu organizacji powstania kościuszkowskiego na terenach, z których wywodzi się moja rodzina. Perspektywa odzyskania wolności pobudziła do działania najbardziej patriotyczne, a zarazem najbardziej skore do pracy pro publico bono jednostki. One pociągnęły za sobą innych. Trudno nie odnieść wrażenia, że w naszej współczesności taką rolę pełniły – i nadal pełnią – kluby „GP”. 

Ten ruch jest absolutnym fenomenem, a zaczął się tworzyć, gdy obóz niepodległościowy był w defensywie. Tragedia z 10 kwietnia 2010 roku potężnie wzmocniła poczucie beznadziei. Ale tych, którzy zaangażowali się w kluby, pobudziła do działania. Na marsze pamięci czy obronę Krzyża przyjeżdżały delegacje z całej Polski, na rocznicę śmierci delegacji RP z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele – z całego świata. Czy pamiętają Państwo te przemądrzałe wywody tzw. prawicowych publicystów, wzywające do wyciszenia nastrojów, uspokojenia emocji, przeżywania jedności narodowej? Większości z nich kilka lat zabrało dojście do wniosków, które dla członków klubów były oczywiste od pierwszych informacji dotyczących Smoleńska (tak na marginesie: część z nich zresztą dziś powraca do swych pierwotnych przekazów, warto śledzić to zjawisko). Platformie i wspierającym ją mediom nie udało się zdławić społecznego zainteresowania przyczynami śmierci prezydenta RP na terenie Rosji w dużej mierze dzięki zaangażowaniu klubów w walkę o prawdę i godne upamiętnienie. Ten ruch – w 100 procentach obywatelski, nastawiony wyłącznie na dobro Polski, patriotyczny – zorganizował kilkaset uroczystości, podczas których domagano się rzetelnego śledztwa. Był i jest realną siłą, mogącą wpływać na bieg spraw w naszym kraju. Jakiś czas temu jeden z nieprzychylnych mu publicystów kpił z jego potencjału, starając się udowodnić, iż kluby „GP” mają marginalne znaczenie dla wyniku wyborczego PiS. Gdyby szacować potencjał klubowiczów poprzez liczbę głosów, to rzecz jasna w skali dwudziestu paru milionów uprawnionych do głosowania nie mają one mocy sprawczej. Ich siłą jest niestandardowe zaangażowanie i szaleńcza wręcz aktywność. Są dla obozu niepodległościowego dodatkową strukturą wspierającą – pomysłową, oddaną, waleczną i niezniszczalną. Mobilizują innych, przeciwdziałają propagandzie postkomuny. Zaangażowania ruchu klubów nie ostudzi atak ze strony środowisk postkomunistycznych, może je jednak osłabić arogancja przedstawicieli dzisiejszego obozu władzy. Kto zniechęca jednego oddanego zwolennika, traci kilkudziesięciu wyborców. Powoli zaczyna to być widoczne w wynikach poparcia, jakie uzyskuje prezydent Duda wśród wyborców PiS.
 

 



Źródło:

#Andrzej Duda #polityka #10 kwietnia 2018 #8. rocznica katastrofy smoleńskiej #Kluby Gazety Polskiej

Katarzyna Gójska