Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Po co papieżowi psychoanalityk? RECENZJA książki "Otwieranie drzwi"

„Otwieranie drzwi. Rozmowy o Kościele i świecie” to zapis pogłębionej rozmowy Francuza Dominique’a Woltona z Franciszkiem. Pozycja warta odnotowania chociażby dlatego, że pozwala skonfrontować się z tezami papieża takimi jakimi są, bez medialnej otoczki, nierzadko zanieczyszczającej ich przekaz.

fot. Wydawnictwo WAM

W połowie lutego do polskich księgarń trafił wyjątkowy wywiad, jakiego papież Franciszek udzielił francuskiemu naukowcowi Dominique Woltonowi. I choć rozmowa pozostawia sporo niedosytu, a momentami jest po prostu irytująca, to warto po nią sięgnąć, by przekonać się o tym, jakie wyzwania dla Kościoła i świata widzi Ojciec Święty. I jakie daje odpowiedzi. 

„Otwieranie drzwi”, bo pod takim tytułem ukaże się w Polsce wspomniana książka, to lektura, która serwuje Czytelnikowi swoisty miszmasz. Z jednej strony znajdziemy tu poważne i głębokie refleksje na temat duchowej i politycznej kondycji Europy, z drugiej zaś nie brakuje tematów swobodnych, okraszonych anegdotami papieża. 

Franciszek konserwatysta?

Treść rozmów może rodzić zdziwienie zwłaszcza wśród tych, którzy - nie ma co kryć, takie tendencje pojawiają się dość wyraźnie - uważają Franciszka za człowieka niewystarczającego ortodoksyjnego czy konserwatywnego, zwłaszcza w sprawach okołopolitycznych. Przykłady? Papież jednoznacznie staje po stronie twardej definicji małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, upomina się o chrześcijańskie korzenie Europy, podkreśla rolę tradycji czy ludowego katolicyzmu.

Nawet kwestie polityki migracyjnej są w wywiadzie poruszone w innym duchu niż ten, który znamy z okrojonych depesz czy strzępków wypowiedzi. Franciszek raz po raz jest prowokowany przez lewicującego rozmówcę, by zaapelował do państw europejskich o większe otwarcie na uchodźców i imigrantów. I choć papież nie kryje, że ta otwartość jest dziś niewystarczająca, to jednak umie poruszyć przy tej okazji także problemy terroryzmu, pomocy uchodźcom na miejscu czy kłopot z niezintegrowanymi gettami imigrantów już w Europie. 

Świadectwo w codzienności 

Ale myliłby się ten, kto sądziłby, że wywiad ten to jakiś konserwatywny kontrmanifest papieża w sprawach politycznych. Nic z tych rzeczy; wątki te pojawiają się nieco na marginesie głównego przesłania. Bo to, co najbardziej uderza w „Otwieraniu drzwi”, to główny fundament, na którym Franciszek chce budować Kościół w dzisiejszym świecie. Papież domaga się, by był to Kościół bliski, towarzyszący w codziennych zmaganiach, a nie kreślący wielkie plany czy zawrotne idee. Franciszek każe Czytelnikom (zwłaszcza tym, którzy czują się odpowiedzialni za Kościół) przystanąć, złapać oddech i skłonić do refleksji. Papież przejmująco woła o to, by dzisiejszy Kościół i jego członkowie dawali raczej świadectwa swoim codziennym życiem niż chcieli zbawiać świat, tworząc dla niego wielkie rozwiązania. Choć i tych ostatnich nie brakuje, bo refleksja Franciszka na temat udziału chrześcijan w polityce powinna być przedmiotem szerszej dyskusji.

Jorge, chłopak z Argentyny

W zapisie czternastu półtoragodzinnych spotkań z Franciszkiem odnajdujemy również prywatne wyzwania papieża. To właśnie tutaj dają o sobie znać argentyńskie korzenie Ojca Świętego (to być może jeden z głównych kluczy do zrozumienia Franciszka i jego przesłania), a sam papież daje się poznać od niemal intymnej strony. Tak bowiem należy rozumieć jego historię o chodzeniu do psychoanalityka czy rodzinne opowieści. W tle rozmowy nieustannie powraca temat dialogu i komunikacji. To jeden z najbardziej nieoczekiwanych wniosków, jakie można wyciągnąć po lekturze. Wniosków papieża, które choć momentami wydają się banalne, stają się - zwłaszcza w dzisiejszym świecie - wielkimi wyzwaniami. Jak choćby te o konieczności bezpośrednich rozmów czy negatywnych skutkach szukania sensacji przez media… A to tylko wybrane wątki, bo w „Otwieraniu drzwi” jest ich całe mnóstwo.

Perspektywa rozmówcy

Nieco irytująca dla konserwatywnych Czytelników książki może być postać rozmówcy papieża - Dominique Wolton raz po raz wygłasza swoje refleksje (czasem mocno absurdalne, jak zachwyt komunizmem w pewnej formie), starając się, by równolegle do głosu papieża wybrzmiały także i jego refleksje. Taki najwyraźniej jest jednak urok francuskiej inteligencji. Być może jeszcze ciekawiej byłoby, gdyby Franciszek odpowiadał nie tylko na pretensje czy wątpliwości lewicującego intelektualisty, ale - dla równowagi - spotkał się z krytykiem czy marudzącym ze strony konserwatywnej. Ale przecież pontyfikat Franciszka nie dobiegł końca, może i takie rozmowy kiedyś się pojawią.

Troska o najmniejszych tego świata

Co charakterystyczne w przesłaniu Franciszka, nie daje on pewnych odpowiedzi na największe i najtrudniejsze pytania, przed którymi stoi Kościół, katolicy czy świat. Franciszek nie jest papieżem, który zostanie zapamiętany jako ktoś, kto stworzył wielki projekt polityczny czy duchowy. To raczej czuła troska i współtowarzyszenie drugiej osobie, tym bliższej, im bardziej pokrzywdzonej, ubogiej czy poranionej. Być może to właśnie w takiej postawie jest najbardziej skuteczna odpowiedź Kościoła na wyzwania dzisiejszego - i nie tylko dzisiejszego - świata. „Otwieranie drzwi” pozwala się nad tym wszystkim spokojnie zastanowić. Czy po lekturze książki łatwiej nam zgodzić się z papieżem? Nie wiem, ale na pewno łatwiej zrozumieć Franciszka, który staje się bliższy. A to już bardzo dużo.

Papież Franciszek, Dominique Wolton:  "Otwieranie drzwi. Rozmowy o Kościele i świecie", Wydawnictwo WAM. 

\"\"

 



Źródło: niezalezna.pl, Gazeta Polska

#wywiad #książka #Rozmowy o Kościele i świecie #Otwieranie drzwi #Dominique Wolton #papież #Ojciec Święty #Franciszek

Magdalena Fijołek