Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »
Z OSTATNIEJ CHWILI
Prezydent Andrzej Duda podpisał budżet na 2025 r. oraz przesłał część przypisów do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej • • •

Kowalczyk królową w Tour de Ski!

Justyna Kowalczyk we wspaniałym stylu wygrała z Marit Bjoergen podbieg pod Alpe Cermis i została zwyciężczynią Tour de Ski po raz trzeci z rzędu!

Justyna Kowalczyk we wspaniałym stylu wygrała z Marit Bjoergen podbieg pod Alpe Cermis i została zwyciężczynią Tour de Ski po raz trzeci z rzędu! Zawodniczka z Kasiny Wielkiej udowodniła, że tytuł najlepszego sportowca roku w Polsce za rok 2011 trafił w godne ręce. 

Polka wystartowała 11.5 sekundy przed Bjoergen, jednak Norweżka szybko dogoniła liderkę. Taki właśnie scenariusz przewidywała Kowalczyk. Obie zawodniczki przez bardzo długi czas biegły tuż obok siebie. Razem także rozpoczęły morderczą walkę z Alpe Cermis. Na dwa kilometry przed metą to polska zawodniczka przeprowadziła atak, który okazał się skuteczny. Kowalczyk przyspieszyła i z każdym odepchnięciem powiększała przewagę nad Bjoergen.

Norweżka dawała z siebie wszystko, jednak nie była w stanie dogonić Polki. Kowalczyk biegła znakomicie i nie traciła swojej przewagi. Nie straciła jej do mety, a jej przewaga nad Norweżką wyniosła ostatecznie 28 sekund! Nasza wspaniała biegaczka osiągnęła ogromny, wspaniały sukces - po raz trzeci z rzędu zwyciężyła w Tour de Ski. Tego nie dokonała wcześniej żadna biegaczka. - Jestem bardzo szczęśliwa, to było trudne 11 dni.

Teraz czekam na odpoczynek. Ostatnie 500 metrów było bardzo trudne. Czy byłam pewna zwycięstwa przed startem? Była pewna, że będzie dobrze - powiedziała już po wszystkim szczęśliwa Polka.
W sobotę Kowalczyk pokonała Bjoergen i jej rodaczki i wygrała bieg na 10 kilometrów techniką klasyczną. Jej przewaga nad Norweżką przed ostatnim etapem zawodów wynosi 11.5 sekundy. Nasza zawodniczka zdaje sobie sprawę, że nie może być niczego pewna.

- Nie mam zielonego pojęcia, co stanie się w niedzielę. Nie potrafię określić, jaka Marit jest na podbiegu, bo dawno nie było jej na Alpe Cermis. Na pewno będzie walczyć - tego można się po niej spodziewać zawsze i wszędzie - powiedziała przed niedzielnym biegiem Polka.

Ostatni etap Tour de Ski jest także najtrudniejszym. Po pięciu kilometrach biegu, Przez 3650 m zawodniczki pokonywać będą przewyższenie 425 m (metę usytuowano na wysokości 1278 m). Największy kąt nachylenia wynosi 28 proc., a średni ponad 12 proc. To wspinaczka, z biegiem nie ma to nic wspólnego - zgodnie twierdzą wszystkie zawodniczki.

W sobotę, po raz trzeci z rzędu, Kowalczyk została wybrana najlepszym sportowcem Polski w plebiscycie "Przeglądu Sportowego". W niedzielę może po raz trzeci wygrać Tour de Ski - tego nie dokonał jeszcze nikt.

 



Źródło:

kp