Media donoszą o zaostrzeniu sytuacji na Donbasie – zginęło pięciu żołnierzy ukraińskiej armii. Najgorzej jest na tzw. odcinku ługańskim, gdzie w okolicach wsi Krymske doszło do walk, które trwały osiem godzin.
Zginęło tam czterech, a rannych zostało dwóch ukraińskich żołnierzy. Gdy w 2015 r. byłem pod Ługańskiem, gdzie realizowałem reportaż dla telewizji Republika, trwały przerwy w walkach. Rakiety spadały rzadko, a rozżaleni ludzie przemycali przez granicę z okupowaną strefą marchewkę wyhodowaną w przydomowych ogródkach. Teraz walki odżywają na nowo, prawdopodobnie ze względu na konflikt pomiędzy samymi przywódcami samozwańczych republik terrorystycznych. Nie wiemy, czy Ukraina wykorzysta ten moment, by wyeliminować terrorystów i odbić okupowane ziemie. Wiemy jednak, że to być może jedyna szansa na zaprowadzenie tam normalności.