Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Obudzić PIP z letargu

Wstyd się przyznać, ale nie mam zbyt dużych zdolności manualnych. Kończą się one na wykręceniu kilku śrub, bo jeśli trzeba je wkręcić z powrotem, to robi się problem. Na szczęście w pracy dziennikarza nie jest to jakoś niezbędne. Ale nie zawsze nim byłem, ongiś pracowałem „tymi ręcami” inaczej, niż klikając w klawisze.

Wiązało się to z tym, że swego czasu przewierciłem sobie palec wiertarką, a innym razem poszarpałem dłoń pneumatyczną nitownicą.

Było to w czasach, gdy za godzinę płacono mniej więcej od 3 do 4 zł, a o umowie (nawet śmieciowej) nie marzył nikt. Pracowałem wówczas na montowni. Dość powiedzieć, że mnie podobnych było tam w różnych „firmach-krzakach” całe tuziny. Bez papierów, umów, świadczeń. Gdy coś się stało, pracodawca bardziej niż o nas drżał o to, by w zamroczeniu wypadkiem nie przyszło nam do głowy powiedzieć na pogotowiu, że stało się to „w robocie”. Oczywiście o chorobowym też nikt nie słyszał – siedziało się w bandażach w domu lub wykonywało lżejsze czynności. Tak wykuwała się potęga biznesmenów III RP. Cóż, myślałem, że te czasy szczęśliwie mijają. Jakież było moje zdziwienie, gdy podczas rozmowy z młodymi ludźmi dowiedziałem się, że pomimo wprowadzenia ustawowych 13 zł na godzinę nie brak wciąż firm, gdzie połowa z tego jest z niewiadomych przyczyn uznawana za godziwą stawkę. Umowa to dla wielu wciąż obiekt westchnień, chorobowe to mit, a wszystko odbywa się „w atmosferze wzajemnego zrozumienia” (nie podoba ci się, to… się zwolnij). „Rekiny biznesu” nic nie robią sobie ani z przepisów, ani z faktu, że to jednak lekka przesada tak postępować z ludźmi. Może czas najwyższy, aby Państwowa Inspekcja Pracy przestała istnieć jedynie teoretycznie? Skoro Krajowa Administracja Skarbowa może kontrolować praktycznie każdą ciężarówkę z benzyną, to nie ma powodów, aby PIP nie miała wreszcie ruszyć cwaniaków z szarej strefy rozsianych po montowniach, zakładach, w gastronomii i turystyce.

 



#PIP

Wojciech Mucha