Uzasadniając decyzję o zawetowaniu ustaw reformujących sądownictwo, pan prezydent Andrzej Duda powiedział, iż przeprowadził bardzo szeroko zakrojone konsultacje. Rozmawiał z wieloma osobami, wielu do niego telefonowało. Mówił o prawnikach, historykach, filozofach. Ale z imienia i nazwiska wymienił jedynie panią Zofię Romaszewską.
Przejrzystość podejmowania najważniejszych decyzji w państwie to podstawa demokracji. Obywatele mają prawo wiedzieć, czyje opinie wpływają na proces decyzyjny. Zapraszani na posiedzenia komisji sejmowych goście, eksperci nie są anonimowi.
Zainspirowani sygnałami od czytelników postanowiliśmy zatem zwrócić się do Kancelarii Prezydenta z pytaniami o personalia osób, o których prezydent Andrzej Duda mówił publicznie. Byliśmy także ciekawi, którzy z nich zostali poproszeni przez głowę państwa o radę lub opinię, a którzy spontanicznie dodzwonili się do prezydenta. Po niemal dwóch tygodniach oczekiwania dowiedzieliśmy się, iż KPRP nie dysponuje nazwiskami tych osób.
Trudno ocenić, jak rozumieć to dość oryginalne stwierdzenie: czy pan prezydent zataił dane doradców przed swoimi współpracownikami, czy oni sami nie chcieli o nich pytać, a może palnęli cokolwiek, byleby nie powiedzieć wprost, że rozmówcy głowy państwa pozostaną tajemnicą. A jeśli tak, to: czy doradcy prosili o anonimowość, bo służenia radą temu prezydentowi nie uznają za warte odnotowania, czy też sam pierwszy obywatel nie chciał afiszować się akurat takimi konsultantami.
Kilka tygodni temu w wywiadzie dla naszego tygodnika i telewizji Republika prezydent Andrzej Duda mówił, że państwo nie może być byle jakie, a Dobra Zmiana zobowiązana jest działać wedle wyższych standardów niż poprzednicy. Tak się składa, że to poprzednik prezydenta Dudy nie udzielał odpowiedzi na niewygodne lub niepasujące mu w danej chwili pytania. Nie warto iść jego drogą.
Panie Prezydencie, obywatele mają święte prawo poznać nazwiska tych, którym poświęcił Pan tak wiele uwagi w swoim wystąpieniu.
Mają prawo wiedzieć, z kim konsultował się najważniejszy urzędnik w państwie, podejmując decyzję w sprawie wyczekiwanych przez większość z nich reform. Tajność i anonimowość nie są cechami dobrze piastowanych urzędów.