Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

„Gang Wiewióra 2” - komedia do schrupania. RECENZJA

„Gang Wiewióra 2”, który na ekrany kin wchodzi 18 sierpnia, to bardzo zabawna opowieść o woli walki i o przyjaźni. Choć jej reżyser Cal Brunker nie ma imponującego dorobku artystycznego, stworzył ciekawą animację, która powinna przypaść do gustu widzom w każdym wieku.

mat.pras.

Film jest co prawda kontynuacją losów sprytnego Wiewióra i gromady sympatycznych gryzoni, których mogliśmy poznać trzy lata temu, ale jeśli ktoś do tej pory nie widział pierwszej części, nie będzie miał problemów z odbiorem bajki. Widz bardzo szybko dostaje charakterystykę głównych postaci i relacji między nimi.

W miejskim parku rządzi Wiewiór, który zapewnił dobrobyt wesołym gryzoniom, dając im dostęp do wypełnionej przysmakami spiżarni. Wszyscy żyją beztrosko, spędzając czas na zabawie i zajadaniu się smakołykami. Jedynie mądra wiewiórka Andzia uważa, że zwierzęta powinny same zdobywać pożywienie. Nikt się jej zdaniem nie przejmuje, dopóki nie dochodzi do wybuchu, w wyniku którego zapasy żywności przepadają. W dodatku dzieje się to w czasie, gdy bezwzględny burmistrz miasta postanawia zamienić park miejski w park rozrywki. Sympatyczne futrzaki muszą stoczyć bój nie tylko o przetrwanie, lecz także o ocalenie zieleni. Nie jest to proste, ale bohaterski Wiewiór i jego ferajna łatwo się nie poddają. Ideały stają się ważniejsze niż życie, a przyjaźń pozwala przetrwać nawet w najtrudniejszych sytuacjach.

W filmie jest oczywiście sporo humoru. Pomysły sprytnych gryzoni na unicestwienie planu złego burmistrza wywołują salwy śmiechu. Podobnie jak postać córki zarządcy miasta, która niczym złe siostry z „Kopciuszka” jest rozwydrzona i nie ma litości dla innych. Również zwierzęce stereotypy posłużyły twórcom do zabawnych gier słownych. W polskiej wersji językowej, podobnie jak w „Shreku”, jest kilka nawiązań do naszej rodzimej kultury. Niestety aż tak dobrze to jednak nie wyszło, bo autorzy adaptacji niepotrzebnie uderzyli w polityczne tony. Teksty w stylu „lepszy sort” są wrzucone jakby na siłę.

Dużo lepiej prezentuje się polski dubbing. Świetny jest Cezary Pazura („Epoka lodowcowa”, „Skubani”) jako tytułowy Wiewiór, Sonia Bohosiewicz zachwyca jako niezbyt rozgarnięta sunia Perła, a Dominika Kluźniak bawi jako córka burmistrza. W napisach końcowych można zauważyć, że w oryginalnej wersji językowej głosu karatece My-Szu użyczył sam Jackie Chan („Godziny szczytu”, „Karate Kid”). Niczego nie ujmując Marcinowi Perchuciowi, który bardzo dobrze zdubbingował My-Szu, trochę szkoda, że nie mamy tak wyrazistej postaci kina akcji.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#Sonia Bohosiewicz #Cezary Pazura #Ganf wiewióra

Anna Krajkowska