Ewa Kopacz, kłamiąca w żywe oczy o współpracy polskich i rosyjskich patomorfologów, przekopywania na metr w głąb miejsca katastrofy. Sekundujący jej Donald Tusk, wypierający się dziś zakazu otwierania trumien ofiar tragedii smoleńskiej. To ledwie trzy przykłady platformerskich grzechów. W zachodnich demokracjach urzędnik państwowy podaje się do dymisji za wykorzystanie służbowej karty do zapłacenia za prywatny obiad. Skąd ta różnica standardów? Cóż, choćby stąd, że tamtejsze sądy nie są obciążone patologiami postkomuny. Dlatego tak ważne jest oczyszczenie „kasty” sędziowskiej z czarnych (i czerwonych) owiec.