Taki miał oczywisty obowiązek, wynikający choćby z tego, że kluczowe decyzje w sprawie ekshumacji podejmowali jego najbliżsi współpracownicy: minister zdrowia Ewa Kopacz i szef KPRM-u Tomasz Arabski. Okoliczność ta sprawia, że i na samym byłym premierze spoczywa odpowiedzialność prawna. Choć polski kodeks karny nie zawiera kar adekwatnych do ogromu skandalu i makabry ujawnionych w trakcie ekshumacji, i tak należy dążyć do tego, by Donald Tusk poniósł odpowiedzialność za swoje czyny, jak każdy obywatel. Jeśli chcemy, by państwo polskie przestało być państwem teoretycznym, urzędnicy tego państwa za swoje działania bądź zaniechania muszą odpowiadać. Dotyczy to także byłego premiera.