Partia "Inna Rosja" poinformowała, że jej aktywiści przeprowadzili akcję pod ambasadą Polski w Moskwie, gdzie rozpostarli transparent z napisem "Rosja od Warszawy do Port Artur" i obrzucili teren ambasady racami i świecami dymnymi. W wydanym oświadczeniu "Inna Rosja" napisała, że to odwet za zamieszki pod rosyjską ambasadą. Policja zatrzymała sympatyków partii, to: Konstantin Makarow , Simon Werdijan, Sergej Zaplawnow oraz operator kamery Andrieja Nowiczkow. Jak pisze Inna Rosja kilku protestującym udało się uciec.
Zatrzymane osoby przetransportowano na posterunek policji, rozważane jest pociągnięcie ich do odpowiedzialności administracyjnej - pisze ITAR-TASS.
Atak miał miejsce w tym samym dniu, w którym prezydent RP Bronisław Komorowski zapewnił, że przeprosi Rosję za chuligański atak na rosyjską ambasadę. "W imieniu państwa polskiego trzeba przeprosić, mając jednocześnie świadomość, że gigantyczne straty wizerunkowe dla Polski już są faktem" - powiedział. Wydarzenie pod ambasadą rosyjską nazwał "absolutnie skandalicznym, którego nie da się niczym usprawiedliwić". "Można za to tylko z głębokim przekonaniem przeprosić" - podkreślił.

(foto: twitter @you_reporter)
Czy teraz Władimir Putin przeprosi za atak na polską ambasadę? Biorąc pod uwagę fakt, że nie przeprosił za ograbienie zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej, fikcyjne sekcje zwłok czy niszczenie tupolewa, trudno spodziewać się jakiejkolwiek reakcji rosyjskiego prezydenta.

(foto: drugros.ru)

(foto: drugros.ru)