Komitet Obrony Demokracji manifestował w sobotę w niektórych miastach. Długo przed rozpoczęciem demonstracji wiedzieliśmy co będzie na marszu KOD. Potwierdziły się informacje ujawnione przez „Do Rzeczy”. Władze Platformy Obywatelskiej wzywały do udziału w proteście oraz doradzały, w jaki sposób zaaranżować pewne „eventy” podczas niego. Bohaterem był jednak Mateusz Kijowski, który chciał znowu brylować, a usłyszał kilka słów prawdy. Dość ostrych.
W Łodzi doszło do pewnego incydentu. Jeszcze przed startem protestu uczestników witał Mateusz Kijowski. Uczestnicy demonstracji odpowiedzi krzycząc:
„Mateusz, Mateusz".
Ale byli i tacy, którzy nie cieszyli się na jego widok. Grupka młodych ludzi zaczęła skandować:
„Płać alimenty”. Przypominając skandal z udziałem lidera KOD.
Kijowski zamienił dwa zdania z dziennikarzami.
Nie odpuszczamy, działamy cały czas. Struktury we wszystkich województwach są sprawne i działają
– powiedział. Jego wywiad usiłowali zakłócić narodowcy, krzycząc „Płać alimenty”.
Jak widać nie wszystkim się podoba demokracja
– próbował uciec od problemu lider KOD.
Do alimentów nawiązano również podczas manifestacji w Poznaniu.
„Wolne media. Alimenty trzeba płacić”, czy „Alimenty same się nie zapłacą” – takie transparenty widać było w Poznaniu.
Wojciech Wybranowski przedstawił liczebność Kod-owców w Poznaniu.
Być może taka frekwencja była właśnie z powodu dalszego lansowania Kijowskiego. To jeden ze wpisów na twitterze.
Źródło: wyborcza.pl,twitter.com,tvn24.pl,niezalezna.pl
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
mg
Wczytuję ocenę...