- W Fundacji, żeby było jasne, ludzie nie zarabiają więcej niż trzykrotność przeciętnej pensji w Polsce, czyli maksymalnie 3 x 3,8 tys. zł brutto - zdradził Owsiak. A więc pracownicy Fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, żyjący z wpłat Polaków, mogą dostawać nawet 11 tys. zł brutto.
Od dwunastu lat w Fundacji zatrudniona jest też żona Owsiaka - Lidia. Jest dyrektorem działu medycznego, a jej pensja wynosi aż 12,2 tys. zł brutto.
Sam Owsiak nie ma etatu w Fundacji, jest natomiast prezesem powołanej przez nią spółki Złoty Melon. Jak napisała dziś "Gazeta Wyborcza" - Złoty Melon "zarabia na usługach związanych z Przystankiem Woodstock, chodzi np. o reklamę firm na festiwalu, sprzedaż koncesji na działalność handlową". W rozmowie z "GW" Owsiak powiedział, że w Złotym Melonie zarabia co miesiąc "kilka tysięcy złotych". Nie powiedział jednak, czy chodzi o 3 tys. zł, czy może o 9 tys. Główne źródło dochodów Owsiaka stanowią podobno wykłady; pomysłodawca Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy wygłasza około dwudziestu prelekcji w ciągu roku.