- Nasze miasto powoli umiera. Znikają kolejne zakłady pracy, ludzie wyjeżdżają w świat, wzrasta narkomania wśród dzieci i młodzieży. Taka jest prawda. Upada też Szpital Miejski, a pieniędzy władzy wystarcza tylko na nagrody dla prezydentów i członków jego ekipy – pisze Połędniok.
- Kolesiostwo i rozdawnictwo posad (...). Miasto umiera, PO w mieście zamarło, schowało się i jest nieobecne. To nie diagnoza - to stan faktyczny - pisze radna. Jak podkreśla, „nie do takiej PO wstępowała i nie dla takiej wróciła z Anglii”.
Według młodej polityk taki stan rzeczy to prosta droga do do „symptomu Rybnika”.
- Boję się więc, że dzisiaj Rybnik, Elbląg i Siemianowice, a jutro cały kraj.... To nie jest Pańska wina, to nie jest moja wina. To ONI, którzy porobili kariery na Pańskich plecach, a teraz zawłaszczyli Platformę dla siebie będą temu winni - pisze Połedniok.



