zbrodnie komunistyczne
Krzyże Grudnia 1970
Krzyże od wieków znaczyły miejsca pamięci po poległych bohaterach walki o niepodległość. Były znakami modlitwy i pamięci po zbrodniach dokonywanych przez kolejnych zaborców, okupantów, czy fałszywych „wyzwolicieli”. Trzy krzyże upamiętniające zabitych w grudniu 1970 zamordowanych przez Milicję, Wojsko oraz władze Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej stanęły w równą, dziesiątą rocznicę „wydarzeń grudniowych” (jak zmiękczając wymowę tego, co się stało mówili o morderstwach komuniści). Pomnik był o tyle niezwykły, że został postawiony czynem społecznym. Zbudowano go, byśmy nie zapomnieli.
Uciekli z ubeckiego więzienia
W 1945 roku więzieniu UB na sandomierskim zamku przebywało 185 osadzonych, których pilnowało 8 strażników. 10 marca, pomiędzy godziną 16 a 17, grupie więźniów udało się zatrzymać i obezwładnić strażnika. Następnie więźniowie, dysponując pakietem kluczy i uzbrojeni w nogi od stołów, obezwładnili kolejnych funkcjonariuszy i zajęli pomieszczenia biurowe. Przedostali się w końcu do magazynu broni, dzięki temu opanowali całe więzienie i otworzyli kraty. Za mury wydostało się 126 więźniów. Wśród uwolnionych byli żołnierze Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych.
Kapłańska droga księdza Jerzego Popiełuszki
Czterdzieści lat po brutalnym zamordowaniu księdza Jerzego, możemy zapytać o aktualność jego nauczania. Czy nie jest przypadkiem tak, że to, co mówił w latach 80., z perspektywy współczesnej Polski uderza w nas jeszcze mocniej? Jak wytłumaczyć fenomen tego „zwykłego księdza”, jak mówią często o nim ci, którzy mieli szczęście spotkać go na swojej drodze?