GaPol: TRUMP wypowiada wojnę cenzurze » CZYTAJ TERAZ »

Milicjanci użyli przeciw mieszkańcom Lubina blisko 1000 sztuk amunicji ostrej

W dniu 3 marca 2025 r. prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu we Wrocławiu zdecydował o przedstawieniu 9 byłym funkcjonariuszom Milicji Obywatelskiej zarzutów udziału w pobiciach, przy użyciu broni palnej, osób biorących udział w dniu 31 sierpnia 1982 roku w pokojowej manifestacji mieszkańców Lubina, związanej z rocznicą Porozumień Sierpniowych. W drugą rocznicę podpisania porozumień gdańskich, 31 sierpnia 1982 r., w Lubinie – podobnie jak w ponad 60 polskich miastach – odbyła się demonstracja pod hasłami: „Znieść stan wojenny”, „Uwolnić Lecha”, „Solidarność walczy”, „Wolność dla uwięzionych”. Wydarzenie to przeszło do historii jako zbrodnia lubińska, ponieważ milicja otworzyła ogień do pokojowo protestujących.

Demonstranci niosą rannego Michała Adamowicza
Demonstranci niosą rannego Michała Adamowicza
Krzysztof Raczkowiak - arch. IPN

Tego dnia NSZZ „Solidarność” zorganizowała w całej Polsce manifestacje, które miały mieć charakter pokojowy. Uczestników zachęcano do przyniesienia kwiatów, by ułożyć z nich krzyż – symbol sprzeciwu wobec represji. Jednak rządząca od 13 grudnia 1981 r. Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego upoważniła Ministerstwo Spraw Wewnętrznych do użycia broni w trakcie tłumienia protestów. Takie rozkazy wydał również płk Bogdan Garus, zastępca komendanta wojewódzkiego MO w Legnicy.

Atak milicji 

W Lubinie „ładu i porządku” miało bronić 218 funkcjonariuszy (71 milicjantów mundurowych, 20 w cywilu, 6 z Służby Ruchu Drogowego, 34 z ORMO oraz 33 funkcjonariuszy ROMO). Milicjanci otrzymali broń palną, głównie pistolety maszynowe Rak oraz dwa kbk-AK. Każdemu wydano po 90 sztuk amunicji. 31 sierpnia 1982 r. w Lubinie manifestację zaplanowano na godzinę 15.30 na pl. Wolności (dziś Rynek). O godzinie 15.00 zgromadziło się tam ok. 2000 osób. Po ułożeniu krzyża z kwiatów, przemówieniu Stanisława Śniega, współorganizatora demonstracji, odśpiewaniu hymnu, „Roty” i „Boże coś Polskę” organizatorzy stwierdzili, iż cel manifestacji został osiągnięty, zakończyli ją i wezwali ludzi do rozejścia się do domów.

Wtedy nastąpił atak milicji z użyciem petard, gazów łzawiących i ostrej amunicji. Przy ul. Kopernika od śmiertelnych postrzałów zginęli: Andrzej Trajkowski (32 lata; osierocił czworo dzieci), Mieczysław Poźniak (25 lat; kawaler), a 5 września w szpitalu zmarł Michał Adamowicz (28 lat; osierocił dwoje dzieci), trafiony pociskiem w głowę. Kolejnych jedenaście osób zostało rannych: zostali postrzeleni albo trafieni granatami z gazem łzawiącym.

Zacieranie śladów

Po demonstracji władze natychmiast przystąpiły do zacierania śladów. Funkcjonariuszom wydano polecenie, aby nie przyznawali się do używania broni z amunicją bojową, miasto uprzątnięto z łusek i pocisków.

Od 2 września 1982 r. przystąpiono do usuwania z budynków śladów po kulach (tynkowano dziury), wymieniano przestrzelone bądź wybite szyby w oknach i witrynach i znaki drogowe. Na polecenie ministra spraw wewnętrznych gen. Czesława Kiszczaka prokuratura zwróciła przejęte sztuki broni, z której strzelano. Badanie kilku sztuk broni wykonano dopiero w grudniu 1982 r., a następnie, w celu usunięcia dowodów, sprzedano wszystkie karabiny do Algierii.

Komunistyczne śledztwo

Wydarzeniami w Lubinie jeszcze w 1982 r. zajęła się Wojskowa Prokuratura Garnizonowa we Wrocławiu, a śledztwem kierował prokurator Milan Senk. W kwietniu 1983 r. Prokuratura Śląskiego Okręgu Wojskowego wydała komunikat o umorzeniu śledztwa w tej sprawie.

Po 1989 roku

Po 1989 r. sprawą zbrodni lubińskiej zajęła się Sejmowa Komisja Nadzwyczajna do Zbadania Działalności MSW – tzw. komisja Rokity, która w swym raporcie uznała oficerów funkcyjnych MO za winnych dopuszczenia do wyposażenia oddziałów MO w broń palną i ostrą amunicję oraz stwierdziła, że funkcjonariusze MO mogli odmówić używania ostrej amunicji. Wskazano także krąg potencjalnych sprawców.

W 1991 r. Prokuratura Wojewódzka w Legnicy wznowiła śledztwo i w 1992 r. do Sądu Wojewódzkiego we Wrocławiu skierowano akt oskarżenia przeciwko siedmiu funkcjonariuszom: Bogdanowi Garusowi – z-cy komendanta KWMO w Legnicy, Janowi Majowi – z-cy komendanta KMMO w Lubinie, Tadeuszowi Jarockiemu – dowódcy oddziału ZOMO w Legnicy, Markowi Ochockiemu, Franciszkowi Górale, Bolesławowi Dyce i Krzysztofowi Cependzie. Zostali oni oskarżeni o kierowanie zbrodnią, a w dwóch przypadkach – także o bezpośrednie strzelanie do demonstrantów.

14 lipca 1995 r. Sąd Wojewódzki we Wrocławiu uniewinnił B. Garusa, a pozostałych oskarżonych uznał winnymi nieumyślnego spowodowania śmierci oraz umorzył sprawę z powodu przedawnienia. Rok później Sąd Apelacyjny we Wrocławiu uchylił ten wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia. 2 lipca 1998 r. Sąd Wojewódzki we Wrocławiu uznał, że oskarżeni wyczerpali znamiona przestępstw, równocześnie na podstawie amnestii z lipca 1984 r. umorzył wobec nich postępowanie. W tym samym roku Sąd Apelacyjny z powodów błędów proceduralnych unieważnił to orzeczenie.

W 1999 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że sprawcy przestępstw nieściganych w latach 1944–1989 z przyczyn politycznych nie podlegali amnestii i abolicji. Proces rozpoczął się więc po raz trzeci, a 24 czerwca 2003 r. zapadł kolejny wyrok – Bogdan Garus i Jan Maj zostali skazani na karę 2,5 roku więzienia (dzięki amnestii z 1989 r. wyrok zmniejszono do 15 miesięcy).

Śledztwo IPN

5 września 2006 r. prokurator Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu we Wrocławiu zainicjował postępowanie w sprawie ustalenia bezpośrednich sprawców zabójstw trzech uczestników manifestacji z 31 sierpnia 1982 r. w Lubinie i spowodowania poważnych obrażeń ciała u kilkunastu innych.

W toku tego śledztwa przesłuchano w charakterze świadków blisko 200 osób, przeprowadzono kwerendy archiwalne, zbadano dokumentację medyczną, przesłuchano ekspertów z zakresu badania broni palnej i mechanoskopii. Czynności te nie doprowadziły jednak do wykrycia sprawców przestępstw będących przedmiotem postępowania, stąd śledztwo to zostało umorzone (15 września 2011 r.).

29 sierpnia 2022 r., w przeddzień 40. rocznicy zbrodni lubińskiej, prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Karol Nawrocki poinformował o wznowieniu śledztwa w tej sprawie w ramach projektu Archiwum Zbrodni.

Śledztwo podjęto, gdyż wystąpiły nowe możliwości dowodowe w tej sprawie. Swoim zakresem objęło ono także kwestie związane z zacieraniem śladów przestępstw w celu uwolnienia od odpowiedzialności karnej ich sprawców.

W dotychczasowym śledztwie zgromadzono obszerny materiał dowodowy, zawarty w 54 tomach jego akt głównych. W toku prowadzonego w tej sprawie postępowania przeprowadzono szereg kwerend archiwalnych, w tym w Archiwach Instytutu Pamięci Narodowej, Archiwum Akt Nowych w Warszawie, Archiwum Państwowym w Legnicy, Bibliotece Ossolineum we Wrocławiu, Bibliotece Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, Bibliotece Uniwersyteckiej we Wrocławiu i Bibliotece Narodowej w Warszawie, co pozwoliło na zgromadzenie licznych dokumentów związanych z przedmiotem śledztwa. Przesłuchano w charakterze świadków blisko 800 osób, zabezpieczono i zbadano dokumentację medyczną odnoszącą się do obrażeń doznanych przez pokrzywdzonych, przesłuchano ekspertów z zakresu badania broni palnej i mechanoskopii.

By zobrazować skalę eskalacji i bezprawny charakter tzw. działań rozpraszających podjętych przez formacje milicyjne wobec mieszkańców Lubina wystarczy podać choćby to, że milicjanci dwóch plutonów ZOMO z Legnicy – a była to tylko część ze 197 funkcjonariuszy MO biorących udział  w działaniach przeciwko demonstrantom – użyli tego dnia blisko 1000 sztuk amunicji ostrej kal. 7,62, a strzały w kierunku mieszkańców Lubina oddawane były z dalszych odległości, sięgających 100 metrów, zaś  w jednym przypadku 500 metrów. Warto też wskazać na zeznania byłego funkcjonariusza operacyjnego Milicji Obywatelskiej – którego zadaniem było wówczas wmieszanie się w tłum demonstrantów, obserwowanie zachowań poszczególnych osób i ewentualne ich zatrzymanie, który stwierdził między innymi: według mojej oceny nie było absolutnie takiej potrzeby aby używać ostrej amunicji i strzelać w tłum, który cofał się i nie atakował milicjantów kamieniami i butelkami, ja tego nie widziałem...

 



Źródło: ipn.gov.pl

#Zbrodnia Lubińska #śledztwo w sprawie Lubina #milicja #zbrodnie komunistyczne #manifestacje

Magdalena Łysiak