Pegasus
Sroka twierdzi, że ma „opinię biegłego” i chce przesłuchać Ziobrę. Ten ujawnia: nikt mnie nawet nie zbadał!
Jestem zaskoczony, słysząc o wystawionej opinii o stanie mojego zdrowia, bo żaden biegły mnie nie badał, ani nawet ze mną nie rozmawiał - przekazał walczący z rakiem Zbigniew Ziobro. Polityk odniósł się w ten sposób do informacji, że niebawem ma zostać wyznaczony termin jego przesłuchania, bo do komisji śledczej ds. Pegasusa rzekomo taki dokument wpłynął. Lider Suwerennej Polski zaznacza, że nikt nawet nie wystąpił o jego dokumentację medyczną. Do jego słów odniosła się prokuratura. Jak przekazał rzecznik Prokuratury Krajowej Przemysław Nowak, biegły uznał, że przebadanie chorego... nie jest konieczne.
Rozliczyć za legalnie stosowanego Pegasusa. Ale najpierw sędziów, wydających zgody
Coraz ciężej będzie posadzić kogokolwiek za używanie Pegasusa. Nadzieję na to wyraziła ostatnio Renata Grochal na łamach "Newsweeka", ale wszystko wskazuje na to, że będzie ona płonna. Cztery miesiące po przejęciu kontroli nad prokuraturą i służbami nie udowodniono w tej sprawie nic. Ba, ostatnio wypłynęły nazwiska sędziów, wydających zgodę na stosowanie Pegasusa. Cóż za zaskoczenie - są to przeciwnicy reformy sądownictwa w wydaniu Zbigniewa Ziobry i PiS.
Przesłuchanie Kaczyńskiego obnażyło komisję śledczą. Falstart i prowizorka - notowania Sroki spadają
Nawet prorządowe media widzą to, co dzieje się na komisjach śledczych. Niektóre obrady przypominają występ kabaretu, a konstruktywnego działania - wciąż brak. "Komisje śledcze muszą prędko wykazać się skutecznością, bo wyborcom kończy się cierpliwość. To trudne, kiedy brakuje dokumentów, a przesłuchania zamieniają się w kłótnie przekupek na targu" - pisze Newsweek.