Organizacja "Reporterzy bez Granic" w opublikowanym niedawno rankingu wolności mediów zauważa, że w roku 2018 niebezpiecznie wzrosła liczba ataków na dziennikarzy we Francji. Według organizacji, od początku aktywności ruchu "żółtych kamizelek" i związanych z tym protestów, ok. 90 dziennikarzy doznało ze strony policji aktów przemocy lub represji.
W opublikowanym niedawno corocznym rankingu wolności mediów opracowywanym przez organizację "Reporterzy bez Granic" (fr. Reporters Sans Frontières), Francja znalazła się na 32. miejscu, jednak jak podkreślono, w roku 2018 ataki na dziennikarzy oraz represje wobec nich "niebezpiecznie wzrosły". Organizacja pisze o aktach często także fizycznej przemocy, której doświadczali dziennikarze podczas protestów ruchu "żółtych kamizelek".
"Reporterzy bez Granic" wspominają także o próbach utrudniania pracy mediom ze strony samego ruchu "żółtych kamizelek", dotyczących m.in. zablokowania pras drukarskich czy odmowie dostępu do dokumentów. Organizacja przywołuje również przykład jednej z grup biznesowych, która "w sposób systematyczny nadużywała pozwów przeciwko dziennikarzom śledczym", starającym się badać pewne aspekty jej działalności.
"Francuscy dziennikarze coraz bardziej narażeni na nękanie w internecie i atakowani przez wszelkiego rodzaju trolli"
- czytamy na stronach "Reporterów bez Granic".
Organizacja tydzień temu zaapelowała o przestrzeganie "podstawowych zasad wolności prasy" podczas protestów "gilets jaunes". Jak podkreśla, ze strony policji - od pierwszych wyjść "żółtych kamizelek" na ulice francuskich miast - przemocy lub represji doznało ok. 90 dziennikarzy.
"Narastająca policyjna przemoc wobec dziennikarzy po prostu mrozi krew w żyłach"
- stwierdził w specjalnym oświadczeniu Christophe Deloire, sekretarz generalny organizacji.