Chińscy hakerzy, mający powiązania z władzami, włamali się od maja br do skrzynek pocztowych 25 agend rządu USA. Ofiarą tych ataków padły conajmniej dwa departamenty (ministerstwa) federalne, o czym poinformował Microsoft a potwierdzili to przedstawiciele rządu USA.
Departament Stau i Departament Handlu potwierdziły, że są wśród zaatakowanych agend federalnych.
Według dziennika "Washington Post" chińscy hakerzy włamali się m. in. do skrzynki szefowej resortu handlu Giny Raimondo i do skrzynek kilku osobistości Departamentu Stanu wysokiej rangi.
Doradca prezydenta Joe Bidena ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan zapewnił w wywiadzie dla telewizji ABC, że ataki wykryto "stosunkowo szybko" i podjęto działania zapobiegające kolejnym.
Luka, która umożliwiła atak, najprawdopodobniej znajdowała się w zabezpieczeniach chmury Microsoftu - poinformował "New York Times".
Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Adam Hodge powiedział wczoraj, że włamanie do zabezpieczeń chmury Microsoftu objęło "systemy jawne" i zapewnił, że od dostawców zamówień publicznych dla rządu USA wymaga się spełnienia "wysokich kryteriów bezpieczeństwa".
Agencja Reutera zwróciła się z prośbą o komentarz do ambasady Chin. Ambasada nie odpowiedziała. Pekin rutynowo zaprzecza oskarżeniom o wsparciu państwa dla ataków hakerskich.
Jak podkreślił dziennik "New York Times" Chiny prowadzą jedną z najbardziej agresywnych - i najskuteczniejszych - operacji hakerskich na świecie.