Donald Tusk odwołał spotkanie grupy EPL, które miało odbyć się po Świętach Wielkanocnych w Warszawie - donosi portal Euractiv. Według informatorów redakcji, były premier obawia się szumu medialnego wokół afery korupcyjnej w europejskiej partii. Ma to związek z zainteresowaniem śledczych postacią eurodeputowanego z Niemiec Mario Voigta.
Do akcji belgijskich funkcjonariuszy w biurze EPL doszło we wtorek 4 kwietnia. W zainteresowaniu policji były szczególnie komputery i inne gadżety elektronicznego ludzi związanych z europejską partią. Chodzi o postępowanie ws. afery korupcyjnej - w zainteresowaniu organów ścigania w Brukseli jest obecnie Mario Voigt, polityk CDU, kierownik kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego szefa Europejskiej Partii Ludowej Manfreda Webera w 2019 roku. To właśnie wtedy miało dojść do procederu korupcyjnego.
W przyszłym tygodniu miało się odbyć spotkanie polityków EPL w Warszawie. Swój udział w wydarzeniu odwołał jednak w środę 5 kwietnia Donald Tusk - ujawnia Euractiv, powołując się na dwa źródła. Według rozmówców portalu, lider PO i były szef Komisji Europejskiej nie chce być łączony z kłopotami wizerunkowymi Europejskiej Partii Ludowej i podzielić losu Webera. Początkowo Weber chciał, by spotkanie odbyło się w Warszawie, ale również zmienił zdanie. Europoseł odwołał też comiesięczną kolację ze współpracownikami z EPL.
Euractic podaje, że w kuluarach aż huczy od plotek. Jedna z nich głosi, że akcja służb ma na celu osłabienie kandydatury Webera na przewodniczącego Komisji Europejskiej, co z kolei wzmacnia pozycję i wpływy Ursuli von der Leyen, obecnej szefowej.