Dziś na Ukrainie padają słowa o wsparciu walczącego kraju przez Europę. Zdaniem polskiego ministra spraw zagranicznych, termin delegacji "europejskich elit", pokazuje jak "wielkie" jest to wsparcie.
W Kijowie trwa wizyta przywódców Francji, Niemiec, Włoch i Rumunii. Do dzisiejszego wydarzenia odniósł się, po wizycie w Albanii szef polskiego MSZ Zbigniew Rau.
"Bez wątpienia należy wyrazić satysfakcję, że już w czwartym miesiącu wojny ci panowie ustalili wspólną agendę i udali się do Kijowa. To rzeczywiście w relacjach Unii z Ukrainą jest bardzo cenne"
- stwierdził minister spraw zagranicznych RP. Dodał, że "to czego należy od nich oczekiwać należy zostawić stronie Ukraińskiej".
Rau odniósł się również do dalszych negocjacji pomiędzy Ukrainą i Rosją, o które, według szefa ukraińskiego MSW, mają nalegać delegaci.
"Ukraina kosztem wielkim wyrzeczeń, życia i krwi swoich obywateli od czterech miesięcy prowadzi wojnę z agresorem, dużo silniejszym od siebie, w związku z tym - kiedy ona rozpocznie negocjacje, na jakich warunkach, czego będą dotyczyć, należy to zostawić Ukrainie"
- powiedział.
Dopytywany o to, czy w jego ocenie, dzisiejsza delegacja do Kijowa nie przyjechała jednak za późno, odpowiedział "przecież wiele głów państw i rządów było tam zaraz po dokonaniu tej agresji. Czy nie za późno? Powiedzmy tak - poczekajmy na rezultaty tej wizyty".