KSIĄŻKA | ZGODA - rząd i służby Tuska w objęciach Putina Zamów zanim Tusk zakaże tej książki!

Ukradli mu ubranie, wracał w kąpielówkach. „To nie jest kąpielisko dla nazistów” – krzyczeli do niemieckiego polityka

Ostatnio byliśmy świadkami szokujących słów niemieckiego polityka - współprzewodniczącego nacjonalistycznej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD) Alexandra Gaulanda. Uważa on, że zbrodnie podczas II wojny światowej to drobiazg. Polityk został okradziony z ubrania na kąpielisku w Heiliger See. Do domu wracał w kąpielówkach.

Alexander Gauland
Alexander Gauland
By Olaf Kosinsky [CC BY-SA 3.0 de (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/de/deed.en)], from Wikimedia Commons

O incydencie, do którego doszło w ubiegłym tygodniu nad jeziorem Heiliger See, położonym na południowy zachód od Berlina, poinformowała w swym wtorkowym wydaniu gazeta "Maerkische Allgemaine". Dziennik opublikował też fotografię 77-letniego Gaulanda w samych kąpielówkach zrobioną po jego dotarciu na posterunek policji.

Moje rzeczy zostały skradzione, gdy ja sam byłem w wodzie. Policja została wezwana przez innych plażowiczów. Ja nic o tym nie wiedziałem

- zaznaczył w wypowiedzi dla gazeta "Maerkische Allgemeine" Gauland.

Świadkowie wydarzenia przekazali mi tylko, że rabusie krzyczeli, iż to nie jest kąpielisko dla nazistów

- dodał deputowany do Bundestagu z ramienia AfD.

W ocenie rzecznika policji Brandenburgii rabunek miał najwyraźniej podłoże polityczne i w tym kierunku będzie zmierzać śledztwo - napisała gazeta. Agencji Reutera, która próbowała to potwierdzić, nie udało się jak dotąd skontaktować z biurem prasowym brandenburskiej policji.

Do kradzieży miało dojść w ubiegły wtorek, a zatem jeszcze przed złożeniem przez współprzewodniczącego AfD oświadczenia o znikomym znaczeniu nazizmu i Hitlera, co zostało odebrane w Niemczech jako próba pomniejszenia zbrodniczego charakteru hitleryzmu.

Na spotkaniu z partyjną młodzieżówką Junge Alternative w Seebach w landzie Turyngia Gauland oświadczył, że Niemcy są odpowiedzialni za wydarzenia z lat 1933-1945. "Tylko ten, kto przyznaje się do własnej historii, ma siłę kształtowania przyszłości" - powiedział polityk, dodając: "Tak, poczuwamy się do odpowiedzialności za tamte 12 lat".

Następnie przekonywał jednak, że "Hitler i naziści to zaledwie ptasia kupa (Vogelscheisse) w ponadtysiącletniej niemieckiej historii sukcesów".

Mamy sławną historię, a ta, drodzy przyjaciele, trwała dłużej niż te przeklęte 12 lat

- podkreślił.

Słowa Gaulanda, który jest współprzewodniczącym AfD (Alternatywa dla Niemiec) i szefem jej frakcji w Bundestagu, spotkały się z krytyką ze strony przedstawicieli innych ugrupowań w Niemczech.

50 milionów zabitych w wojnie, Holokaust, wojna totalna - określenie tego wszystkiego jako "ptasiej kupy" to jak policzek wymierzony ofiarom. To także relatywizowanie tego, co wydarzyło się w imię Niemiec

- powiedziała Annegret Kramp-Karrenbauer, sekretarz generalna współrządzącej w Niemczech chadeckiej CDU, uważana za potencjalną następczynię kanclerz Angeli Merkel.

Każdy, kto sympatyzuje z AfD, musi się głęboko zastanowić, co ta partia, mianująca się obywatelską, ukrywa za obywatelską fasadą - dodała Kramp-Karrenbauer.

Wypowiedź Gaulanda potępił też ważny przedstawiciel opozycyjnej, liberalnej FDP Marco Buschmann. "Gauland po raz kolejny zszedł poniżej wszelkiego poziomu" - ocenił, przypominając, że "Hitler to m.in. symbol mordu na sześciu milionach Żydów".

"Maerkische Allgemaine" nie zamieściła żadnych informacji na temat potencjalnych sprawców kradzieży rzeczy osobistych Gaulanda i ich pochodzenia. Śledztwo trwa.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

 

#AfD #alexander gauland #Niemcy #polityk #kąpielówki #kradzież #policja #nazizm #wojna #Hitler

redakcja