Po tym, gdy w ubiegłym tygodniu świat obiegły informacje o niepokojących fantazjach erotycznych austriackiego dyplomaty, które uwieczniał na publicznie dostępnym blogu, z Austrii płyną kolejne szokujące wieści. Tym razem ich źródłem stała się prywatna szkoła nauczycielska (Die Private Pädagogische Hochschule Burgenland). Jednej ze studentek, która odmówiła stosowania podczas zajęć języka neutralnego płciowo, obniżono ocenę z powodu tej "przewiny". Sprawa oparła się o Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich.
Nowomowa uczelnianym nakazem
Sprawa dotyczyła kursu Podstawy Dydaktyki (niem. Fachdidaktische Grundlagen 2) i konkretnie jednej oceny. Okazało się, że rektor uczelni oparł się na wytycznych Biura ds. Kompetencji w Zakresie Płci i Różnorodności. Zgodnie z rekomendacją instytucji, uzyskanie pozytywnej oceny nie jest możliwe, o ile nie używa się języka neutralnego płciowo. Studentka upierała się, że użycie rodzaju męskiego samo w sobie nie jest dyskryminujące ze względu na płeć. Oddając swoje prace pisemne, nie stosowała się do uczelnianych wymogów stosowania nowomowy. Doprowadziło to do obniżenia jej oceny o jeden stopień.
W sprawie zwróciła się do Biura Rzecznika Praw Obywatelskich, na którego czele stoi Christoph Luisser.
RPO pyta o podstawy prawne
Rzecznik Praw Obywatelskich skrytykował oświadczenie opisywanej szkoły nauczycielskiej, która wymagała, że najpóźniej od piątego semestru każdy z egzaminów pisemnych, podczas którego nie będzie używany język neutralny płciowo, zakończy się wystawieniem egzaminowanemu negatywnej oceny. Placówka utrzymywała, że jest to zgodne z prawem, a decyzja co do używania języka "równości płciowej" bazuje na wytycznych Biura ds. Kompetencji w Zakresie Płci i Różnorodności.
RPO zauważył jednak, że nieużywanie języka neutralnego płciowo stanowiłoby „kompleksowe kryterium eliminacji”, a tak radykalny środek nie jest objęty podstawą prawną, przytoczoną przez uczelnię w jej oświadczeniu. Christoph Luisser stwierdził, że jest wręcz przeciwnie, a praktyka szkoły "znacząco ogranicza prawo każdego obywatela, zgodnie z art. 8 ust. 1 federalnej ustawy konstytucyjnej, do używania języka urzędowego niemieckiego we wszystkich poprawnych językowo formach (np. w tym rodzaju męskiego) w kontaktach z urzędami".
Rzecznik Praw Obywatelskich nie zgodził się również z poglądem, że równość językowa musi być przestrzegana w każdym zdaniu. Oznaczałoby to całkowicie przestarzałą pedagogikę „wkuwania”, która dążyła również do zmiany poglądów poprzez ciągłe, uporczywe powtarzanie
– wyjaśnił Luisser.
Ministerstwo Nauki porzuca ścisłe egzekwowanie dotychczasowych wytycznych
RPO zwrócił się też do Ministerstwa Nauki z prośbą o wydanie opinii. Resort początkowo stwierdził, że co do zasady popiera "język równości płci", jednak po interwencji Luissera wycofał się z tak ścisłego egzekwowania obowiązujących dotychczas wytycznych, dotyczących języka uwzględniającego płeć.
W przyszłości nieprzestrzeganie odpowiednich wytycznych dotyczących formułowania będzie oceniane wyłącznie proporcjonalnie, w formie odjęcia punktów
– informuje Rzecznik Praw Obywatelskich Christoph Luisser.
Zdaniem urzędnika, jednym z pozytywnych aspektów całej sprawy jest to, że PPH Burgenland została poinformowana o konieczności uwzględnienia zaleceń Niemieckiej Rady Ortograficznej.