Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Świat

Rumuński sąd odwołał swoją decyzję. Chodzi o unieważnione w 2024 roku wybory prezydenckie

Niecałe dwa tygodnie przed powtarzanym do początku procesem wyborczym Sąd Apelacyjny w Ploeszti orzekł, że decyzja rumuńskiego Sądu Konstytucyjnego o anulowaniu w 2024 roku wyborów prezydenckich po pierwszej turze była niezgodna z prawem i ją unieważnił.

Zaskakujący zwrot akcji szczegółowo opisał Kamil Całus, ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich. Rumuński sąd apelacyjny orzekł, że decyzja Sądu Konstytucyjnego była niezgodna z prawem i ją unieważnił. Od decyzji podjętej 24 kwietnia, SK może się odwołać i ma na to pięć dni.

Reklama

Wybory w Rumunii zostały unieważnione w grudniu 2024 r. w trakcie, gdy w II turze głosowania brali już udział wyborcy z zagranicy. Za oficjalny powód podano "zewnętrzną ingerencję w proces wyborczy", a dokładnie "rosyjskie wsparcie" w kampanię jednego z kandydatów.

Nie stanie się nic

Ekspert podkreśla, że wyrok nie ma wpływu na obecny proces wyborczy, który się już toczy. Wybory prezydenckie odbędą się w Rumunii już 4 maja, czyli za wyrok zapadł 10 dni przed ponownym głosowaniem. Ewentualna druga tura odbędzie się 18 maja.

Całus podkreślił, że "orzeczeń Sądu Konstytucyjnego nie można »zawiesić«, ani ich »odwołać«".

Wyjaśnił, że na wybory, zarówno te trwające, jak i te unieważnione, nie wpłynie wyrok sądu administracyjnego. "Będzie on jednak stanowił kolejny w ostatnich miesiącach cios w wiarygodność rumuńskiego państwa - którego sądy są przecież kluczowym elementem. Z jednej strony jest on bowiem kuriozalny oraz nieegzekwowalny i jako taki ośmiesza po prostu tę instancję (wskazując też na niekompetencję jej sędziów). Z drugiej będzie on pogłębiał poczucie panującego w kraju od miesięcy konstytucyjnego chaosu i wzmacniał opinie tych, którzy już decyzję SK z grudnia 2024 (anulującą wybory) uznali za skandaliczną i bezpodstawną" - podkreślił.

Ostatnia prosta

Według ostatnich sondaży spośród 11 zarejestrowanych kandydatów wyraźnym liderem jest George Simion (AUR). Faworyt w majowym wyścigu do pałacu prezydenckiego może liczyć na ok. 30 proc. głosów.

W drugiej turze może się z nim zmierzyć reprezentującym koalicję rządzącą Crin Antonescu lub niezależnym burmistrzem Bukaresztu Nicusor Dan.

Źródło: niezalezna.pl, osw.waw.pl, x.com,
Reklama